Moda na... śluz ślimaka! Poznaj drogocenny składnik

Uwielbiamy nietypowe kosmetyczne komponenty! Wnoszą do urodowego świata powiew świeżości i aż chce się ich używać. Śluz ślimaka może jednak budzić pewne kontrowersje i wahanie. Niesłusznie, ponieważ to istna bomba dobroczynnych działań.

 

śluz ze ślimaka

 

Ślimaki traktujemy z przymrużeniem oka. Jedni uważają je za urocze stworzonka, a u innych wywołują mieszane uczucia. Do tej pory większości osób kojarzyły się ewentualnie z francuskim przysmakiem, ale nie z preparatami pielęgnacyjnymi do twarzy i ciała – i to jeszcze tak niezwykle skutecznymi! Tymczasem od pewnego czasu stanowią one prawdziwy hit wśród kosmetyków, podobnie jak jad węża. A to ciekawe, że moda na ślimaczy filtrat panuje dopiero od niedawna, skoro jego moc odkryto ponad… 20 lat temu.

 

Odrobina historii

 

Wszystko zaczęło się bardzo daleko, bo w Chile, gdzie znajdują się jedne z największych farm hodujących jadalne ślimaki sprzedawane do restauracji w Paryżu. Okazało się, że pracujące tam kobiety miały nieskazitelne dłonie – perfekcyjnie nawilżone, gładkie, niepodrażnione, bez przebarwień, blizn i piegów. Jednym słowem: piękne i młode. Zjawisko miało tak dużą skalę, że świat kosmetyczny od razu się nim zainteresował i szybko podrzucił temat naukowcom, którzy stworzyli pierwszy ślimaczy produkt naprawczy. Mniej więcej w tym samym czasie substancję wykorzystano także w leczniczej maści na ślady po poparzeniach.

 

Czy wiesz, że…

 

– ślimaki były uznawane za prozdrowotne już w starożytności. Mocno rozpropagował je nie kto inny, jak sam Hipokrates, który opatrywał ciężko gojące się rany posiekanymi mięczakami. Alternatywną opcją było też przykładanie do skaleczeń żywych stworzonek. Co odważniejsi łykali je zaś przy mocnym bólu gardła;

 

– w okresie zasiedlania Ameryki ślimaki wykorzystywano też do robienia leczniczych nalewek. Posypywano je cukrem, a gęsty syrop powstały z takiego śluzu odcedzano i mieszano z alkoholem. Mikstura skutecznie hamowała rozwój anginy i niwelowała przeziębienie.

 

 

ślimak

 

Korea pionierem

 

Zaraz po odkryciu współczesnych właściwości wyciągu ze śluzu ślimaka zainteresowały się nim koreańskie koncerny, które lubują się w tego typu komponentach. Odtąd już tylko krok, jak pokochała go cała Azja. Obecnie na świecie wykonuje się ekskluzywne zabiegi przy użyciu żywych mięczaków, które kładzie się na twarzy klientek, by swobodnie po nich chodziły. W ten sposób wykonują delikatny masaż, a pozostawiona wydzielina natychmiastowo rozpromienia cerę, zmiękcza ją i odżywia. Inną opcją jest wstrzykiwanie pod skórę mikroporcji filtratu zebranego wcześniej ze śladów, które pozostawiają po sobie stworzenia. Warto wiedzieć, że także przy produkcji kosmetyków na skalę przemysłową substancję pozyskuje się dokładnie w taki sam nieinwazyjny sposób.

 

Ślimak na spektakularny wygląd

 

O ile pozwalanie na to, żeby za naprawdę duże pieniądze mięczaki wędrowały po twarzy, może budzić wątpliwości, o tyle nie powinno ich wywoływać stosowanie specjalistycznych preparatów. Dlaczego? Ponieważ wyobraźnia płata nam figle i wyobrażamy sobie niezbyt przyjemną lepiącą się wydzielinę o nieprzyjemnym zapachu. Tymczasem przetworzony śluz ślimaka jest bezwonny i ma neutralną konsystencję. Metody jego oczyszczania są mocno zaawansowane, więc składnik to dosłownie samo dobro.

 

A skąd w ogóle boom na tę ingrediencję? Okazuje się, że ślimaki mają niebywałe zdolności regenerujące i naprawcze. Natychmiast po tym, jak się zranią (nawet minimalnie), produkują substancję odbudowującą, a na ich ciele nie pozostają żadne blizny. Filtrat jest dosłownie naszpikowany elementami, które mają się wzajemnie wzmacniać, aby razem tworzyć eliksir doskonały. Wydzielina jednocześnie odżywia, nawilża, ujędrnia, wygładza i poprawia koloryt skóry. Oprócz tego wzmacnia tkanki i pobudza je do odnowy, co skutkuje młodszym wyglądem. Wyciąg jest też chętnie stosowany w produktach do cery z niedoskonałościami: trądzikiem, nierównościami, plamkami, bliznami.

 

kosmetyki ze śluzem ślimaka

 

Gdzie szukać?

 

Śluz ze ślimaka to składnik głównie specyfików do twarzy, ale i ciała. Jeśli chcesz poprawić stan cery, sięgnij po takie preparaty, jak kremy wielofunkcyjne, regenerujące, przeciwzmarszczkowe, a nawet pod oczy, maski z efektem mezoterapii oraz odżywcze emulsje. Ciało będzie Ci z kolei wdzięczne za produkty ujędrniające, wyszczuplające i na rozstępy, takie jak balsamy, oraz odmładzające kremy do rąk. Świetne są także specjalne nawilżające perełki do kąpieli, które oprócz filtratu zawierają również kaszmir.

 

A co konkretnie ma w sobie sama cenna wydzielina? Na przykład łagodzącą i zmiękczającą alantoinę, kolagen i elastynę zapewniające skórze sprężystość, witaminy A, C i E zapobiegające procesom starzeniowym oraz odżywcze mukoproteiny. Do tego wspaniały kwas glikolowy o działaniu rozjaśniającym i złuszczającym, a także enzymy proteolityczne, które poprzez rozpuszczenie martwego naskórka ułatwiają składnikom aktywnym przedostanie się w głąb naskórka.

 

Co Ty na to? Może tym razem zamiast kolejnego kosztownego zabiegu upiększającego czas na luksusowy kosmetyk?

Logowanie

Ustaw nowe hasło

Oddzwonimy do Ciebie!