Patyczki higieniczne – do czego tak naprawdę służą?

Przyznaj szczerze: czyścisz uszy patyczkami higienicznymi? Mimo że lekarze od lat biją na alarm, aby tego nie robić z powodu ryzyka uszkodzenia przewodu słuchowego, większość z nas zupełnie się tym nie przejmuje. Tymczasem konsekwencje nieprawidłowego użycia patyczków mogą być bolesne. W końcu stworzono je do zupełnie innego celu.

 

patyczki do uszu

 

Patyczki higieniczne zostały wynalezione w 1923 roku przez Polaka żydowskiego pochodzenia, Leo Gerstenzanga. Inspirację zaczerpnął z poczynań własnej żony, która owijała drewniane wykałaczki watą i w ten sposób czyściła trudno dostępne powierzchnie – zarówno w domu, jak i… na ciele ich małego dziecka.

 

Patyczki, ale wcale nie do uszu

 

No właśnie, patyczki powstały po to, aby bezpiecznie i komfortowo przemywać nimi niemowlęce powieki, pępki, dziąsła oraz małżowiny uszne. Tymczasem ludzie znaleźli im zupełnie inną funkcję i zaczęli wkładać je wprost do przewodu słuchowego – w przekonaniu, że czyszczą go z zalegającej tam nieestetycznie żółtej woskowiny. I nie pomagają ani kampanie reklamowe, ani ostrzeżenia bezpośrednio na opakowaniach.

 

Specjaliści ostrzegają: po pierwsze, woskowina jest naturalną substancją obronną i natłuszczającą, więc jeśli ją zetrzemy, możemy doznać urazu delikatnych struktur albo wręcz zwiększyć ryzyko zakażenia bakteryjnego. Po drugie, jeśli wsadzimy patyczek zbyt głęboko albo naciśniemy nim za mocno, istnieje prawdopodobieństwo mechanicznego uszkodzenia, a nawet (w ekstremalnych sytuacjach) przerwania błony bębenkowej (!). Najczęstszymi negatywnymi konsekwencjami wkładania patyczków do uszu są jednak: zapalenie zewnętrznego przewodu słuchowego, pogorszona słyszalność, szum, zawroty głowy. W takiej sytuacji należy niezwłocznie udać się do laryngologa.

 

A do czego warto używać patyczków?


patyczki higieniczne bambusowe
 

Patyczki higieniczne – 5 sprytnych zastosowań

 

1. Poprawki w makijażu + demakijaż. Poręczne patyczki są idealne do precyzyjnych prac z make-upem. Chcesz wyrównać kreskę eyelinerem? Proszę bardzo! Po prostu zmocz watkę płynem micelarnym. A może zapodziałaś gdzieś aplikator do nakładania cieni do powiek? Nie ma sprawy, patyczek godnie go zastąpi. Tak samo jak płatek kosmetyczny, jeśli pragniesz zmyć uporczywy tusz do rzęs (także gdy na skórze odcisną się plamki maskary jeszcze w trakcie wizażu) lub trwałą szminkę.

 

2. Korekta manikiuru. Malowałaś paznokcie i lakier znowu rozlał się na skórki… To zdarza się praktycznie zawsze, ale wystarczy, że nasączysz patyczek zmywaczem i delikatnie przetrzesz zabrudzoną skórę. Gotowe!

 

3. Precyzyjna aplikacja produktów kosmetycznych i pielęgnacyjnych. Nie masz dostępu do wody, nie chcesz lub nie możesz pobrudzić sobie rąk, a może preparat, który nakładasz, powinien mieć ograniczony kontakt ze skórą? Subtelnie zanurz patyczek w pojemniku z kremowym korektorem do twarzy lub specjalistyczną maścią punktową, a następnie nanieś na wybrane miejsca.

 

4. Aplikacja sztucznych rzęs. O ile do przyklejania włosków najlepiej używać zręcznej pęsety, o tyle problem pojawia się, gdy chcemy z nich usunąć nadmiar kleju. Ale już nigdy więcej – bawełna na końcu patyczka zrobi to bezpiecznie i komfortowo.

 

5. Zamiast rollera pod oczy. Nasącz dwa patyczki ulubionym kremem do okolic powiek, a następnie włóż do woreczka i zamknij na noc w lodówce. Rano, gdy oczy będą spuchnięte i podkrążone, po prostu wymasuj je patyczkami. Wykonuj dosyć powolne i delikatne ruchy od wewnętrznych do zewnętrznych kącików. Nie dosyć, że pobudzisz mikrokrążenie w naskórku, to jeszcze dostarczysz do niego cennych substancji odżywczych.

 

PS Chcesz być eko? Zamiast patyczków plastikowych wybierz bambusowe i owinięte bawełną organiczną.

Logowanie

Ustaw nowe hasło

Oddzwonimy do Ciebie!