- Charakterystyka
- Opis
-
Data premiery:
2010
Marka: frapin
Linia: frapin 1270
Rodzaj produktu: wody perfumowane
Kategoria produktu: luksusowy
Pochodzenie marki: Francja
Wyprodukowano w: Francja
Płeć: unisex
Rodzaj zapachu: korzenny, orientalny
Nuty głowy: Bób tonka, Fasola, Kakao, Kawa, Orchidea, Pomarańcza, Żywica
Nuty serca: Kocanki, Kwiat lipy, Pieprz, Przyprawy
Nuty podstawy: Biały miód, Drzewo gwajakowe, Nuty drzewne, Wanilia
Esencja życia w starożytnej posiadłości, której atmosfera budzi zachwyt i poczucie nostalgii, stała się skutecznym źródłem inspiracji do stworzenia perfum Frapin 1270 dla kobiet i mężczyzn.
Romantyczna sceneria przytulnego pokoju z kominkiem, ściany zdobione trofeami z polowań, bujane krzesło i butelka wybornego czerwonego wina tworzą niezachwianą atmosferę sprzyjającą przyjemnym rozmowom. Delikatny, korzenny zapach przenosi mentalnie do początków sztuki, kompozycji przeznaczonej dla prawdziwych koneserów. Oddając się wspomnieniom niezapomnianej podróży na Wschód, młodzi ludzie cieszą się cudownym wieczorem w swoim towarzystwie.
Początkowe postrzeganie zapachu towarzyszą nuty korsykańskiej pomarańczy, żywicy, śliwki, kakao, kawy i ziaren tonki, płynnie przechodzące w kwiatowe tony nieśmiertelnika, lipy, pieprzu i przypraw. Ostatnim akordem tej symfonii będą egzotyczne nuty drzewne, zapach drewna gwajakowego, białego miodu i słodkiej wanilii.
Frapin 1270 – atmosfera zachwycającej nostalgii!
Perfumy są oryginalne, wszystko przetestowałem!
Ten zapach jest bardzo podobny do Parfums de Marly Habdan, ale kosztuje trzy razy mniej.
Ciepły, delikatnie słodki zapach bez nadmiernego lepkości, idealny na zimę. Wyraźnie wyczuwam nuty śliwki i miodu, które bardzo przypominają mi starą wersję "Feminite du Bois" od Shiseido, zanim niestety zmienili formułę, butelkę i markę na Serge Lutens. Tylko bez lekkiej gorzkości. Nie zauważyłem żadnych nut kawy ani przypraw, zamiast tego miał on bardzo krótkotrwały zapach zbliżony do kakao z mlekiem. W skrócie, to bardzo przytulny i intymny zapach "gourmand". Jedynym minusem dla mnie osobiście jest to, że bardzo blisko przylega do skóry, nie zostawiając za sobą żadnego śladu.
Tak, tak, tak!!!! Od dawna nie byłem tak podekscytowany zapachem! Tak to odbieram: zdecydowanie ciepły, delikatny, niealkoholowy koniak. Wyczuwam w nim zapach drewna i z pewnością wyraźnie dostrzegam świeżo wyciśnięty miód i ciepłe, słodkie suszone owoce. Być może dominują śliwki, ale nie jestem pewien. Ci, którzy szukają szlachetnej, ciepłej słodyczy na zimę, właśnie to jest! Może również sprawdzi się latem. Ale na razie jest dla mnie towarzyskim zapachem, na wieczorny "dialog" przy kominku, wzbudza we mnie pewność siebie i złośliwość. Jest bardzo intymny. Mój mężczyzna polubił go na mnie. Uznał, że jest słodki w odczuciu i był zaskoczony, że jest uniseksualny... Chociaż jestem ciekawa, jak ten zapach sprawdziłby się na nim. Jedyną wadą tego wykwintnego beczułki miodu, moim zdaniem, jest to, że nie jest super trwały i nie wyczuwam po nim śladu. Być może moja skóra pochłania perfumy, ponieważ ani Micallef, ani Viktor Rolf nie utrzymują się długo na mojej skórze, tylko około 5-6 godzin. Tymczasem moje super fajne arabskie perfumy Hadharah Sued w formie olejku utrzymują się przez ponad dzień!