- Charakterystyka
- Opis
-
Data premiery:
2004
Marka: hermes
Linia: eau des merveilles
Rodzaj produktu: wody toaletowe
Kategoria produktu: luksusowy
Pojemność: 50 ml
Pochodzenie marki: Francja
Wyprodukowano w: Francja
Płeć: kobieta
Rodzaj zapachu: drzewny
Nuty głowy: Cytryna, Pomarańcza, Żywica elemi
Nuty serca: Ambra, Fiołek, Pieprz, Różowy pieprz
Nuty podstawy: Biały cedr, Mech dębowy, Wetyweria, Świerk
Wyrusz w niezapomnianą podróż z greckim bogiem u boku – ofiarowuje Ci on buteleczkę wody toaletowej Hermès Eau des Merveilles. Podążaj na korzennym rydwanie wiedziona cytrusowo-drzewnym aromatem. Pędź ku słonecznemu szczęściu!
Rozpędzona pomarańcza nadaje tempo, któremu próbuje dorównać kwaśna cytryna. Na Twojej skórze pojawiają się krople potu. Nie spodziewałaś się takiej adrenaliny. Po chwili stajesz twarzą w twarz z ognistą papryczką chili, która wzmaga palący ogień. Czujesz się jak w piekielnych czeluściach, gdzie niepodzielnie rządzi ostry pieprz. Krótkie ukojenie przynoszą płatki fiołka, którym z pomocą przychodzi wilgotna wetyweria. Korzenny powiew rozchodzi się nad ziemistym mchem dębowym. Leśny aromat jest rozsyłany przez świeżo ścięty świerk. To dodaje Ci sił i przygotowuje Cię na finalne zderzenie z balsamicznym cedrem.
Musujący boski nektar będzie gasił Twoje pragnienie za każdym razem, gdy weźmiesz do ręki luksusowy flakonik wody toaletowej Hermès Eau des Merveilles. Daj się ponieść owocowej świeżości.
Opinie o Hermes Eau des Merveilles
- «
- 1
- 2
- »
Bardzo mi się podoba! To w 100% mój zapach. Intymny, nie zostawia śladu.
Otrzymałem dokładnie to, czego chciałem. Mogę doskonale usłyszeć wszystkie nuty. Jestem bardzo zadowolony. Naprawdę świąteczny zapach. Bardzo, bardzo dziękuję!
Bardzo trwały i wyjątkowy. Rozkwita na skórze z niezapomnianym bukietem. Delikatny orientalny aromat.
Rewelacyjny. W tej cenie nie można się pomylić. Kupiłem to na wiosnę i lato. Tylko w cieple się otwiera na mnie. Sprawdziłem kod partii, wrzesień 1981. To dziwne, jakoś nie pasuje, ale nie przeszkadza mi to. Jestem zadowolony. Nawet pomimo tego, że jestem bardzo wybredny. Porównałem to z testerem, który został na mojej dłoni, nie ma żadnej różnicy. Dziękuję.
Niezwykły, trwały, jasny, radosny, nie słodki.
Niezrównany aromat na każdym etapie rozwoju. Przed odkryciem zapachów Hermesa, wierzyłem, że nie ma nic lepszego niż Chanel, ale okazuje się, że jest. Jest to najlepsze, stylowe, wyrafinowane, drogie.
Bardzo "drogi" zapach, odpowiedni na zimę, ponieważ jest trochę ciężki na lato... Myślę, że ponownie go zakupię, ponieważ nie mogę znaleźć niczego podobnego.
Ulubiony od wielu lat. Wracam do niego ciągle. Szczególnie dobry na lato - jedyny w kolekcji, który nie dusi w największe upały. Posiada bardzo odpowiednie (moim zdaniem) męskie nuty. Dlatego warto go samodzielnie wypróbować. Miłość nie przychodzi od razu, ale na zawsze.
Irina, przeczytaj opis zapachu - należy do kategorii DLA KOBIET. Używam go z przyjemnością, mój mąż opisał go jako zapach czysto kobiecego ciała.
Zazdroszczę tym, na których otworzył się z mandarynkami. Na mnie przede wszystkim czuć sosnę, potem cytrynę i żywice. Dobrze, że dostałam próbkę, ponieważ mimo mojej miłości do zapachów uniseks, uznałabym go za męski, mimo że jest reklamowany jako czysto kobiecy. Może moja skóra źle go odebrała, ale chcę ostrzec niewidomych kupujących. Na szczęście ten sklep pozwala zapoznać się z zapachem za pomocą próbki, za co im dziękuję!
Zapach jest początkowo iskrzący, mandarynkowy. Następnie rozwija się z drewnianymi nutami i kończy świeżością i czystością, z lekką goryczką.
Piękny zapach, zakochałem się w nim. Chciałem podziękować pracownicy tej strony, TATYANIE, jest niesamowita! Przez pomyłkę zamówiłem niewłaściwy zapach, który chciałem, a ona zrozumiała mnie jako osobę i wymieniła produkt. Bardzo dziękuję Tatyana za Twoje zrozumienie i reaktywność!
Zdecydowałem się na ślepy zakup. Uwielbiam takie zakupy, zawsze to miłe zaskoczenie. Oczywiście, przed zakupem przeczytałem wiele recenzji i wiedziałem, na co się decyduję. Podczas pierwszego testu spryskałem się nim i poszedłem do pracy... tego dnia po prostu go nienawidziłem. Pachniał jak zgniłe mandarynki nasączone potrójną kolonią, byłem ogromnie rozczarowany. Następnego wieczoru postanowiłem dać mu drugą szansę. Ponownie spryskałem się nim bez wahania i poszedłem spotkać się z przyjacielem. Cóż, tego dnia nie czułem nawet odrobiny tej nienawidzonej kolonii, a mój przyjaciel również go docenił, mówiąc, że pachnie bardzo nietypowo, ale przyjemnie, nie jest to zapach dla każdego. Minął teraz około miesiąc i nie czuję się pociągnięty do niczego innego. Dla mnie to długi czas, uwierz mi, jako że jestem zagorzałym miłośnikiem perfum.