Penhaligon's The Tragedy of Lord George Woda perfumowana
- Charakterystyka
- Opis
-
Data premiery:
2016
Marka: penhaligon's
Linia: the tragedy of lord george
Rodzaj produktu: wody perfumowane
Kategoria produktu: niszowy
Pochodzenie marki: Wielka Brytania
Wyprodukowano w: Wielka Brytania
Płeć: mężczyzna
Rodzaj zapachu: orientalny
Nuty głowy: Ambra, Bób tonka, Nuty drzewne
Nuty serca: Ambra, Bób tonka, Nuty drzewne
Nuty podstawy: Ambra, Bób tonka, Nuty drzewne
Woda perfumowana Penhaligon’s The Tragedy of Lord George opisuje mężczyznę zdecydowanego i charyzmatycznego. Prawdziwego łowcę, który bez zahamowani podąża za zwierzyną i zawsze pokonuje wroga. Oto woń dla zdobywcy, który wciąż podąża za sukcesem.
Elegancka i wyrafinowana kompozycja na długi czas wryje się w Twoją pamięć. Intrygujący flakon z korkiem w kształcie głowy jelenia natychmiast zwróci Twoją uwagę. Orientalny charakter bukietu zabiera Cię w świat wypełniony jaskrawymi barwami. Sięgnij po szklaneczkę rumu, który zadba o delikatne pieczenie w gardle. Przyjemny dreszcz przejdzie wzdłuż kręgosłupa i doda Ci animuszu. Serce zanurzy się w balsamicznych wydźwiękach bobu tonki. Podstawa oparta na żywicznych tonach ambry zamknie tę opowieść mocną klamrą.
Niszowa woda perfumowana Penhaligon’s The Tragedy of Lord George zapewnia niezwykłe doznania. Stawia Cię w świetle fleszy, sprawia, że nikt nie może przejść obok Ciebie obojętnie. Jest to aromat mocny i kuszący, a przede wszystkim trwały.
Nie kupiłam go do makijażu, ale chcę zostawić recenzję. Kupiłam go dla siebie, nie dla męża))) Zapach jest odważny, dojrzały i samowystarczalny, jak kobieta, która kocha mocne alkoholowe napoje i seks😏 Nie wiem, dlaczego zaklasyfikowano go jako męski zapach, bardziej przypomina zapach uniseksowy.
Niewątpliwie, jedno z niewielu współczesnych klasycznych męskich zapachów.
Otwarcie jest bardzo romantyczne, z drzewno-pikantnymi nutami w stylu wschodnim stworzonymi przez Alberto Morillasa. Bardzo przypomniał mi Hermes Equipage, ale w nowoczesnej wersji. Następnie, powracają nuty sosny i aldehydów z Equipage, ale zakończenie i baza przyjemnie zaskakują nowoczesną interpretacją Alberto Morillasa twórczości Guya Roberta. Jeśli w Equipage wszystko kończy się retro skórą i wanilią, tutaj mamy brandy i fasolki tonka, z tymi samymi delikatnymi intymnymi akcentami "żółtego" bursztynu!
Zdecydowanie, ten zapach to udana, nowoczesna wersja arystokratycznego, ale już vintage'owego Hermes Equipage stworzonego przez Guya Roberta.
Naprawdę wart każdej wydanej złotówki, chociaż nadal jest to luksus pierwszej klasy dla mężczyzn, a nie niszowy.
Bravo, Morillas!