Serge Lutens Le Participe Passe Woda perfumowana
- Charakterystyka
- Opis
-
Data premiery:
2018
Marka: serge lutens
Linia: le participe passe
Rodzaj produktu: wody perfumowane
Kategoria produktu: niszowy
Pochodzenie marki: Francja
Wyprodukowano w: Włochy
Płeć: unisex
Rodzaj zapachu: orientalny
Nuty głowy: Bergamotka, Bylica piołun
Nuty serca: Nuty owocowe, Pieprz
Nuty podstawy: Karmel, Kminek, Paczula, Skóra, Żywica
Każdy etap w życiu może mieć inny zapach, który po czasie stanowi nostalgiczne przywołanie miłych wspomnień. Opowiedz światu swoją historię, otulając się wodą perfumowaną Serge Lutens Le Participe Passe.
Do tej pory kompozycje unisex kojarzyły Ci się z malo wyrazistymi i typowo rześkimi aromatami? Pachnidło Serge Lutens pozytywnie zaskakuje swoją wyrafinowaną głębią, w której przyjemnie jest się zatracić i kontemplować. Zapach na bardzo długo pozostaje na ciele, dzięki swojej bogatej projekcji urzekając coraz to nowymi akordami z charakterem. Pobudzająca goryczka bylicy i bergamotki idealnie komponuje się z intensywnością owoców przysypanych warstwą pikantnego pieprzu. Niecodzienny charakter pachnidła dyskretnie podkreśla jego esencjonalna baza, w której żywiczno-drzewne akcenty mieszają się z ciepłem skóry, korzennym urokiem kminu oraz zaskakująco aksamitną słodyczą najlepszego karmelu.
Woda perfumowana Serge Lutens Le Participe Passe to wonna i wyjątkowo udana inwestycja w swój wizerunek.
Każdy słyszy w nim co innego. Dla mnie to bylica piołun lub spalone cukierki. To jeden z tych zapachów, które pozostawiają luksusowy ślad i jeśli jesteś w pomieszczeniu, to jedyny zapach, który czujesz. To kwestia gustu, ale o to właśnie chodzi w perfumach z segmentu niche.
Bardzo interesujący zapach - jak wszystkie zapachy Lutensa. Wyraźnie czuję żywice, zapach kamfory. Na początku jest metaliczna nuta. Gdzieś w tle wyczuwam suszone owoce. Jest mało prawdopodobne, żeby nosić to na sobie, ale jako dzieło sztuki perfumeryjnej, chętnie to doceniam. Lutens jest jak artysta awangardowy w świecie perfum.
Moja miłość - Shergi. Wypróbowałem wiele zapachów od Lutensa. Pełnowymiarowe butelki, miniaturowe i próbki. Wszystkie mają swoje unikalne nuty, to kwestia osobistych preferencji. Ale ten! To kwaśny, palony karmel. Przepraszam fanów tego zapachu za ostrość mojej opinii. To tylko moje osobiste zdanie. Nie polecam go bez przetestowania. Już nawet po niewielkiej aplikacji zaczyna sprawiać mi ból głowy.