Bi-es Blossom Avenue Woda perfumowana

Zapach jest słodki, przytłaczający, ale bardzo mi się podoba. Kupiłem go po przeczytaniu w jednej recenzji, że jest podobny do mojego ulubionego Angel od Muglera. No cóż, to zupełnie inny zapach! To, że w piramidzie zapachowej są ciężkie nuty, nie oznacza, że będzie podobny. Mugler Angel to perfumy z o wiele bardziej skomplikowaną piramidą, ciężką, zbyt intensywną - to tyle. Zapach B.E. bardziej przypomina owocowe nuty niż Angel. Nie ma również podobnych nut bazowych.

Więc jeśli, podobnie jak ja, jesteś fanem Muglera Angel i szukasz alternatywy - omiń ten zapach, wygląda na to, że ci, którzy nie mieli okazji go osobiście wypróbować, uważają, że jest podobny do Angel.

Jeśli chodzi o sam Blossom Avenue, jest ładny, ale zbyt słodki, to kwestia gustu. Oczywiście, to nie ta sama niewiarygodna słodycz co w Muglerze Angel, ale będzie dobry na lato i późną wiosnę. Szybko znika w zimnej pogodzie.

Ten zapach przypomina mi "Trésor La Nuit" od Lancôme.

Generalnie zakupiłem ten zapach w innym miejscu, ale napiszę recenzję, ponieważ praktycznie nie ma o nim żadnych informacji. To bardzo ciężki, kwiatowo-słodki zapach, bez najmniejszego śladu kwaśności. Moim zdaniem nadaje się na zimową pogodę. W zapachu dominuje miód i paczula i przez to wydaje mi się być kopią Mugler Angel. Chociaż nuty głowy i serca są inne, uwierz mi, to jest ten sam zapach. Konkretnie, najbardziej wyróżniają się nuty końcowe, a będzie pachniało jak Angel od Muglera. Ogólnie rzecz biorąc, BIES zręcznie maskuje klona zapachu w takim opakowaniu, które nie zdradza, że to kopia.