Odbudowujący krem-serum do rąk Tauryna roślinna + drzewo tara L'Oreal Paris Dermo Restoring Hand Serum-Cream

Ten krem okazał się wybawieniem dla moich przesuszonych domowymi detergentami i swędzących mocno dłoni: w ciągu kilku dni (przy stosowaniu po kilka razy dziennie, tzn. po każdym umyciu rąk i obowiązkowo przed snem) swędzenie zupełnie ustało. Tak naprawdę to już pierwsze posmarowanie nim dłoni przyniosło ulgę. Krem ma kolor i konsystencję zbliżoną do wazeliny, ale nie jest tak tłusty. Nie wchłania się całkowicie, a w jakichś 98 procentach - na dłoniach pozostawia lekki film, wyczuwalny jeszcze długo po posmarowaniu (po 30 sekundach można śmiało wrócić do pracy (nawet papierkowej), ale przyjemniejsze, bardziej aksamitne uczucie pojawia się na dłoniach po około 7 minutach i trwa ono, i trwa. Co mnie zaskoczyło, to jego zapach (może tak pachnie drzewo tara?). To nie jest ani zapach perfum, ani zapach elegancki czy luksusowy. Ten krem - przy całym jego naprawdę bardzo dobrym działaniu - pachnie jakoś tak ... dziwnie? Mi kojarzy się on z jakimś dawnym detergentem lub aptecznym specyfikiem, a może i z zapachem świecowych kredek, pamiętanym mgliście z dzieciństwa... Zaznaczę, że ten zapach zupełnie mi nie przeszkadza, bo i nie dla zapachu go kupowałam. Jeśli szukacie bajecznie pachnącego "rozpieszczacza" dla waszych dłoni, to ten krem nie będzie najwłaściwszym wyborem (jako że nie pachnie bajecznie). Jeśli jednak szukacie ratunku dla przesuszonych i swędzących dłoni, to wypróbujcie ten krem - bo naprawdę warto.

Plus - nawilża i eliminuje suchość.

Minus - ma intensywny zapach.

Najlepszy krem do rąk, jaki kiedykolwiek używałam. Szybko goi wszystkie pęknięcia i rany, jeśli jakiekolwiek się pojawią. Teraz nawet nakładam go na usta, ponieważ żaden balsam do ust nie poradzi sobie z ich suchością w tak zimową pogodę, ale dzięki temu kremowi czuję się komfortowo. Nakładam go jak maskę na pół godziny, a potem usuwam go chusteczką.

Kiedy używany codziennie na dłonie, tworzy się nieusuwalny film. Czuję, jakby pod górną warstwą naskórka była warstwa parafiny. W pierwszych kilku dniach użytkowania efekt jest zadowalający - skóra wygląda dobrze, ale po tym filmie skóra zaczyna się odwadniać i wysuszać. Wydaje się, jakby po zanurzeniu rąk w parafinowej kąpieli zaczęły pękać, tylko że to nie jest parafina, to twoja skóra. Najdziwniejszy krem, jaki kiedykolwiek miałem. Film zniknął dopiero po tygodniu przerwy w stosowaniu kremu. Nie polecam go, chociaż może być odpowiedni dla kogoś, sądząc po recenzjach.

Mam bardzo suchą skórę na rękach. To jest mój przypadek, gdy nakładam pięć różnych kremów co pół godziny, ale nie ma żadnego efektu. Przypadkowo natknąłem się na ten krem i kupiłem go w Polsce. Wielu ludzi ostrzegało mnie przed zapachem, ale mi się bardzo spodobał. Jak mówią, każdy ma inny gust. Przed wyjściem na zewnątrz nałożyłem go na ręce i po około trzech godzinach zauważyłem, że moje ręce nie wysuszają się. Były gładkie i miękkie. Ten krem zdecydowanie różni się od większości kremów do rąk, więc warto go wypróbować. Dla mnie to najlepszy krem, jaki miałem w życiu.

Rewelacyjny krem! Wystarczyło mi tylko trzy dni, aby przywrócił moim wysuszonym i zniszczonym przez zmywanie dłoniom dawną miękkość. Zapach jest naprawdę intensywny, ale dla mnie to nie problem. Jeśli serum będzie dostępne do kupienia, na pewno je ponownie zakupię.

Zbawienie dla bardzo suchej skóry - ta krem to ratunek życiowy. Ma nieco intensywny zapach, ale to nie jest wielki problem. Dla lepszego wchłaniania i lżejszego zapachu, należy na wilgotną skórę nałożyć bardzo małą ilość kremu. Jednakże, działa jak błogosławieństwo dla dłoni. Ja nakładam go na noc.

Ten słabo pachnący klej o zapachu lilii jest okropny! Nawet nie wchłania się tak, jak powinien.

To zestawienie jest najlepszym kremem, jakiego kiedykolwiek używałem. Zapach nie jest najbardziej przyjemny, ale efekt na skórze jest wow!

Naprawdę polubiłem ten krem, to jeden z najlepszych, jakie próbowałem. Otrzymałem go jako prezent i teraz na pewno go kupię. Zapach jest wyczuwalny, ale nie nazwałbym go okropnym, tak naprawdę mi się podoba. Lepiej go używać wieczorem.