- Charakterystyka
- Opis
- Sposób użycia
-
Wiek:
18+
Marka: makeup revolution
Linia: twarz
Rodzaj produktu: rozświetlacze do twarzy
Płeć: kobieta
Rodzaj cery: każdy rodzaj
Efekt: satynowy
Forma: w płynie
Cechy szczególne: nietestowane na zwierzętach
Certyfikaty: cruelty free
Motyw: halloween
Kategoria produktu: profesjonalny
Pochodzenie marki: Wielka Brytania
Wyprodukowano w: Wielka Brytania
Brokatowy rozświetlacz do twarzy Makeup Revolution Haunted Liquid Highlighter w nietypowym opakowaniu w kształcie czaszki to idealna propozycja kosmetyku do halloweenowego makijażu. Przeistoczy Twoją skórę w taflę pełną blasku i drobinek odbijających światło. W efekcie cera będzie prezentować się świetliście – glow na najwyższym poziomie!
Buteleczka w kształcie czaszki kryje w sobie niezliczoną ilość malutkich połyskujących elementów, które chwytają za każdym razem inny odcień w zależności od kąta nachylenia do promieni słońca lub padania sztucznego oświetlenia. Każda impreza z rozświetlaczem do twarzy Makeup Revolution Haunted Liquid Highlighter będzie należeć do Ciebie! Nie znajdzie się chyba żadna osoba, która nie zwróci uwagi na Ciebie i na Twój błyszczący wizerunek.
Kosmetyk występuje w 4 odcieniach – najbardziej soczysty i halloweenowy to Blood of my Enemies, czyli złote drobinki utopione w krwistoczerwonym płynie. Skusisz się?
-
Nanieś rozświetlacz na strategiczne części twarzy, jak kości policzkowe, łuk kupidyna, skóra pod łukami brwiowymi, skronie czubek nosa. Możesz też wymieszać produkt z podkładem, np. by uzyskać efekt subtelnego glow. Na policzki zaaplikuj róż Makeup Revolution Blushing Hearts Blusher.
Jestem zachwycona! Zakupiłam go w odcieniu "Krew moja", nie jako brokat, ale jako barwnik do ust. Jestem bardzo zadowolona. Wystarczy odrobina na usta, lekkie rozmazanie, a usta nabierają świeżego, delikatnego czerwonego koloru. Można jeść/pić/całować przez cały wieczór, kolor zupełnie nie schodzi, ale łatwo go usunąć wodą micelarną. Gorąco polecam!
Kupiłam rozświetlacz w krwistej odcieniu. Muszę Ci powiedzieć, że to zdecydowanie nie jest rozświetlacz, ponieważ w ogóle się nie rozprowadza. Przy próbie rozblendowania pojawiają się smugi i plamy na skórze, a jedynie niewielkie rozmazywanie wokół. Dodatkowo, nie świeci zbyt jasno. Te smugi sprawiły, że pomyślałam, że może być trwały na ustach i zdecydowanie bardziej przypomina pomadkę niż rozświetlacz. W nietypowym odcieniu malinowym. Nawiasem mówiąc, jeśli go nie blendujesz na twarzy, idealnie pasuje do odcienia pokazanego na zdjęciu na stronie internetowej. Więc uważam, że ten produkt był przeznaczony dla wizażystów. Byłby świetny na Halloween. Butelka, swoją drogą, wygląda bardzo imponująco. Przyznaję mu niską ocenę ze względu na wprowadzający w błąd opis.