Jasny jak najszczęśliwszy i najbardziej autentyczny śmiech, czarujący jak wyrafinowana królowa, a niezależna dziewczyna zawsze przyciąga wzrok mężczyzn. Urzekający skład Mon Cheri od Ellysse doskonale podkreśla lekkość, urok i silny charakter jego użytkowniczki. Słodka, kwiatowa kompozycja porusza duszę osób wokół, przypominając wykwintną symfonię klasycznego kompozytora, i obdarza swoją noszącą naturalnym charyzmatem oraz elegancją jej luksusowego wizerunku.
Piramida zapachowa wody perfumowanej Ellysse Mon Cheri:
Nuta głowy oparta jest na dźwięku delikatnego, parzonego mleka, dojrzałej, miodowej brzoskwini i tropikalnych niuansach słodkiego kokosa.
Nuta serca tworzy luksusowy i wyrafinowany bukiet klasycznych niuansów miękkiej róży, odważnej tuberozy i pożądliwego jaśminu.
Nuta bazy obdarza swoją noszącą mocnym i trwałym śladem, otulając jej ciało eterycznym olejem cedrowym, zmysłowym piżmem, drewnianymi akordami sandałowca, wilgotnym paczuli i delikatnie dymnym, żywicznym bursztynem.
Zapach przyjemny, delikatny ale bardziej krótko się utrzymyje.
Nie podobał mi się zapach tego alkoholu rozcieńczonego mlekiem kokosowym.
Bardzo przyciągnęły mnie nuty tego perfumy, zwłaszcza początkowe. Niestety, nie ma tu nic interesującego ani nawet przyjemnego w rzeczywistości. Brak jakiegokolwiek odniesienia do mleka czy kokosa, tylko kwaśna róża, która od razu uderza w nos. Faktycznie, jedynie rozwija się w kierunku kwasowości - najmniejszy ślad słodyczy znika. Jest także duszące uczucie, jakbym jechał taksówką w 40 stopniowym upale, kierowca nie otwiera okna, a wszystko pachnie tanim odświeżaczem powietrza. Co więcej, trwałość jest zerowa. Spryskałem się tym aż sześć (!!!) razy, a po pół godzinie ledwo co czuję zapach.
W skrócie, jeśli potrzebujesz perfum jako prezent dla dziewczyny, z którą już nie chcesz się komunikować - śmiało weź je.
Moje pierwsze wrażenie było dość niepewne, ale po kilku minutach się rozwinęły i nie mogłem się od nich oderwać. Naprawdę podobał mi się unikalny i delikatny zapach, nie ma czegoś, z czym można go porównać. Był po prostu zachwycający, nie spodziewałem się tego.