To czynność, którą wykonujesz zapewne codziennie. Nakładanie podkładu – czy sprawia Ci trudność? Do tej pory szybko aplikowałaś specyfik palcami i biegłaś już i tak spóźniona do pracy. Tymczasem koleżanki rozprawiają o zaletach profesjonalnych pędzli, gąbeczek i aplikatorów… Dowiedz się z nami, czy któraś metoda jest najlepsza.
Od razu zaznaczamy, że tak naprawdę nie ma jednego najwspanialszego sposobu, który odpowiadałby wszystkim kobietom. Akcesoria do makijażu mają swoje wady i zalety i tylko od Twoich preferencji zależy, które wybierzesz. Przegląd jest krótki, więc zadanie masz ułatwione. ;)
Palcami – szybko, prosto i bez kombinacji
Budzisz się i wiesz, że zaspałaś. Prędko się ubierasz, pijesz kawę i biegniesz do łazienki. Nie masz nawet czasu zaglądać do kosmetyczki, więc łapiesz podkład w płynie, wyciskasz go na dłonie i rozsmarowujesz sobie na twarzy. Czy jest w tym coś złego? Absolutnie nie! Co prawda wiele osób przekonuje, że taka aplikacja jest średnio higieniczna, bo na rękach znajduje się mnóstwo zarazków, tak naprawdę jednak niczym nie ustępuje innym propozycjom.
Dla bezpieczeństwa każdorazowo przed naniesieniem specyfiku myj dłonie. Wykonuj koliste ruchy od nosa ku zewnętrznym krawędziom buzi. Niewątpliwym plusem jest to, że w trakcie tej czynności nie tylko przy okazji zrobisz delikatny masaż, lecz także ciepło Twoich palców lekko ogrzeje podkład, który o wiele lepiej się rozprowadzi i przylgnie do skóry.
To rozwiązanie ma też jednak minusy – substancja niekoniecznie rozłoży się równomiernie, zwłaszcza w trudno dostępnych miejscach, takich jak załamania przy nosie. Dodatkowo możesz zmarnować nieco więcej kosmetyku, ponieważ tak samo jak w twarz wsiąknie on w Twoje dłonie.
Pędzle – klasycznie i jak doświadczona wizażystka
Nie lubisz brudzić sobie rąk? W takim razie niczym makijażystka gwiazd posługuj się mięciutkimi pędzlami. Nie potrzebujesz od razu całego kompletu, skup się na modelach do podkładu. Jak wyglądają? Najczęściej kupowane są te płaskie o języczkowatym kształcie, chociaż sporo zwolenniczek ma także wersja flat top – płasko ścięta u góry. Różnica w używaniu tych pędzli polega na tym, że pierwszy należy trzymać mniej więcej pod kątem 45 stopni, natomiast drugim wykonuje się tak zwane stemplowanie. Chodzi o to, żeby robić ruchy przypominające punktowe dociskanie, a nie rozcieranie. Jeżeli używasz podkładu mineralnego w pudrze, świetnie sprawdzi się także pędzel kabuki. Nabierz na niego trochę proszku, osyp go nad umywalką i następnie nanieś na twarz.
Pędzle zapewniają profesjonalne pokrycie i satynowy efekt. Bardzo ładnie rozcierają substancję – tak samo w każdym miejscu. Podobnie jak w przypadku palców kieruj się od środka twarzy ku policzkom, uszom i brodzie. Następnie od centralnej części czoła do linii włosów. Włosie nie pochłania podkładu, dzięki czemu ta metoda jest ekonomiczna. Musisz jednak zdawać sobie sprawę, że dobry pędzel może kosztować nawet nie kilkanaście, a... kilkaset złotych.
Żeby utrzymać go w czystości, regularnie go myj. Używaj do tego na przykład szamponu dla dzieci albo specjalnego płynu. Na rynku dostępne są też dedykowane akcesoria do oczyszczania pędzli z pozostałości preparatów. Zawsze też pozwól przyrządowi wyschnąć w naturalny sposób.
beautyblender® – delikatna innowacja
Oryginalny beautyblender® to gąbeczka w kształcie spiczastego jajka. Produkt jest wykonany z hipoalergicznego piankowego tworzywa pozbawionego uczulającego lateksu. Opatentowany materiał działa na zasadzie otwartych komórek – to sprawia, że podkład w ogóle nie wsiąka do wnętrza akcesorium, tylko osiada na jego powierzchni i jest od razu oddawany skórze. Zatem jednocześnie nakłada i wtapia substancję, nie pozostawiając przy tym smug.
Jak się nim posługiwać? Najpierw namocz gąbeczkę chłodną czystą wodą i odczekaj chwilę – w tym czasie zwiększy ona swoją objętość (nawet do dwóch razy!). Następnie wyciśnij ją z nadmiaru cieczy, nałóż trochę podkładu na dłoń i zamaczaj w nim beautyblender®. Na twarz – podobnie jak w przypadku pędzli – kosmetyk aplikuj metodą stemplowania. Wynalazek daje jedwabisty rezultat i zapewnia płynne przejście między tonami, dlatego może być stosowany także przy bronzerze, rozświetlaczu, pudrze, a nawet przy cieniach do oczu.
Pamiętaj, że gąbeczkę musisz myć po każdym użyciu i zostawiać ją do wyschnięcia w przewiewnym miejscu. Mimo że jest bardzo wytrzymała, po pewnym czasie będziesz musiała ją wymienić i przygotuj się na to, że wydatek może się okazać niemały. Na szczęście w sklepach są dostępne również skuteczne zamienniki – gąbeczki w wielu kształtach i kolorach. Mogą być okrągłe i całkowicie płaskie albo skośnie ścięte. Lubisz słodkie akcenty? To może serduszko?
Silikon – kto by pomyślał!
To jeden z ostatnich hitów. Silikonowe gąbeczki do makijażu zachwycają, bo są mięciutkie i przyjemne. W ogóle nie pochłaniają podkładu, ale za to świetnie go rozprowadzają. Medyczny materiał nie powoduje alergii i jest zbawieniem dla cery z problemami. Największa zaleta tych przyrządów? Są niezwykle łatwe do utrzymania w czystości – wystarczy po każdym użyciu opłukać je wodą z mydłem i gotowe. Polecamy je bez wyrzutów sumienia.
Tylko od Ciebie zależy, na które rozwiązanie się zdecydujesz. Jeśli chodzi o prostotę użycia, to wszystkie prezentują się tak samo. Różnica tkwi tak naprawdę w koszcie danej metody oraz tym, czy jest powiązania z regularnym myciem bądź wymienianiem akcesoriów. Gdy męczą Cię takie rzeczy, zwykłe nakładanie podkładu palcami po prostu wygrywa. Jednak gdy jesteś gadżeciarą i zależy Ci na precyzji, pędzel bądź gąbeczka powinny znaleźć się w Twojej kosmetyczce.