Róż do policzków przez jedne z nas uznawany jest za kosmetyk obowiązkowy w codziennym makijażu. Inne z kolei skutecznie go ignorują albo używają wyłącznie od święta, a to błąd! Dlaczego? Ponieważ żaden inny produkt nie zapewni tak widocznego, modelującego i młodzieńczego efektu. Podpowiadamy, jak się perfekcyjnie umalować raz-dwa.
Potrzebne są zaledwie dwie minuty, abyś za pomocą różu do policzków zmieniła swoją twarz nie do poznania. Profesjonalna aplikacja jest szybka do opanowania i nie wymaga specjalnej wprawy. Wystarczy, że nauczysz się, na które strategiczne punkty zwracać uwagę i koniec końców samodzielnie wykonasz make-up rodem z salonu urody.
Róż różowi nierówny
I nie chodzi tu tylko o kolorystykę, lecz także o konsystencję. Niegdyś popularne były wyłącznie róże prasowane, czyli w kamieniu lub w kompakcie. Do ich nałożenia potrzebny jest gruby i puszysty pędzel, który zarówno dobrze rozprowadzi pigment, jak i go zblenduje. Podobnie jest w przypadku różu w kulkach stanowiącego urozmaiconą wersję sypkiego barwiącego pudru. Producenci oferują również róże w kremie mające postać przyjemnego musu. Na kości policzkowe najlepiej nanosić je palcami i następnie delikatnie rozetrzeć. A jakie są różnice pomiędzy tymi dwoma wariantami?
Róż w kompakcie – jest odpowiedni do każdego rodzaju cery i wyjątkowo mało skomplikowany w użyciu. Funkcjonalnością przypomina puder do twarzy, tyle że ma za zadanie barwić, stąd duża ilość kolorowych (i czasem również perłowych) pigmentów, a niekiedy też mocno połyskujących drobinek. W składzie ma zazwyczaj tlenki żelaza, dwutlenek tytanu i organiczne barwniki (pomarańczowe, czerwone lub różowe, w zależności od odcienia).
Róż w kremie – najlepiej sprawdza się w przypadku skóry suchej, wrażliwej oraz w dobrej kondycji. Nie powinno się go z kolei stosować przy cerze tłustej i z widocznymi niedoskonałościami z uwagi na dosyć oleisty skład i możliwość pogłębienia problemu. Ze względu na konsystencję i duże stężenie barwników zapewnia bardzo dobre krycie i wystarczy mała jego ilość, by uzyskać wyrazisty rezultat.
Jak dobrać odpowiedni odcień?
Sprawa nie jest prosta i nie da się jej podręcznikowo określić. Najczęściej zaleca się, aby róż dopasowywać do karnacji według podziału na pory roku. Możesz się tym kierować, jednak najlepszą metodą będzie po prostu wypróbowanie kilku tonów i sprawdzenie dosłownie na własnej twarzy, w czym Ci najkorzystniej. Nie zapominaj również o tym, że jeśli pomalujesz się mocniej i na usta nałożysz zmysłową szminkę, kolor różu powinien z nią współgrać, abyś wyglądała perfekcyjnie.
Na początek pokieruj się zasadą, że do ciepłej karnacji najbardziej pasują odcienie moreli i brzoskwini, natomiast do zimnej – czystego różu, piwonii i ziemiste.
Maluj się jak ekspert!
Celem różu jest naturalne podkreślenie kości policzkowych i wizualne kształtowanie twarzy w taki sposób, żeby prezentowała się świeżo, promiennie, młodzieńczo i jędrnie. Kosmetyk powinien być stosowany cały rok, ponieważ świetnie konturuje buzię i zapewnia gwiazdorski efekt.
Jeśli chodzi o samo nakładanie produktu, to wizażyści proponują dwie formy – albo przed nałożeniem pudru, albo już po, czyli w ramach uwieńczenia makijażu. Pierwsza metoda jest o tyle dobra, że pomaga szybko skorygować sytuację, gdy zdarzy Ci się nanieść zbyt dużo pigmentu. Przypudrowany rumieniec się wtedy złagodzi. Gdy jednak róż jest dla Ciebie niczym kropka nad i, aplikuj go na samym końcu. Najpierw nałóż podkład i puder, a dopiero potem – kolorowy kosmetyk.
Szeroko się uśmiechnij – wystające miękkie części policzków to punkt, od którego powinnaś rozpocząć, i to on powinien być najlepiej zabarwiony. Następnie kieruj się wzdłuż kości jarzmowej ku skroniom. Tor ruchu Twojej ręki powinien nieco przypominać niepełną literę U. Żeby uwypuklić kolor i formułę różu, powyżej niego (czyli nad kością policzkową) zaaplikuj rozświetlacz, a poniżej – bronzer. W ten sposób szybko wykonturujesz swoje rysy.
Nasza porada: jeżeli Twój ulubiony róż mieni się na perłowo albo ma brokatowe drobinki, wtedy zrezygnuj z rozjaśniacza. Zamiast niego w okolicach oczu nałóż za to trochę jasnego korektora, który odświeży spojrzenie.