Już od dłuższego czasu top coaty regularnie pojawiają się wśród kosmetyków do stylizacji paznokci. Wiele osób zastanawia się, czym są, jaki rezultat dają i po co w ogóle ich używać. Rozwiewamy wszelkie wątpliwości.
Top coaty to inaczej funkcyjne lakiery nawierzchniowe, czyli takie, które należy nałożyć na sam koniec manikiuru. A więc dopiero po bazie i dwóch warstwach kolorowej emalii. W założeniu tego typu kosmetyki mają za zadanie przedłużyć trwałość normalnego lakieru, czyli sprawić, że nie będzie odpryskiwał i wytrzyma w nienaruszonym stanie co najmniej kilka dni. Top coaty stały się jednak na tyle popularne, że obecnie za ich pomocą można wyczarować na dłoniach prawdziwe cuda – takie, które do tej pory kojarzyły się wyłącznie z salonami urody i profesjonalnymi narzędziami.
Gdy masz dosyć połysku
Świetnym pomysłem na odświeżenie manikiuru jest top coat matujący. Ostatnimi czasy trend na paznokcie pozbawione blasku był niezwykle silny. Można też kupić specjalne matowe lakiery, ale wtedy trzeba się zdecydować na konkretny kolor. Tymczasem top coat daje ogrom możliwości – możesz nim pokryć każdą emalię, którą masz, i w ten sposób tworzyć nieskończenie wiele wariacji. Zresztą ta zasada dotyczy wszystkich lakierów nawierzchniowych – i właśnie w tym tkwi ich przewaga. Ciekawie wygląda też nail art, gdy na przykład tylko jedna płytka jest matowa, a reszta – lśniąca, lub na odwrót.
Równie pożądane są top coaty satynowe lub perłowe, które zapewniają miękkie i modne wykończenie. Można z nimi kombinować dokładnie na takie same sposoby jak z matującymi.
Efekt żelowego lakieru
To rezultat, o którym marzą wszystkie trendsetterki i zadbane kobiety. Wiele pań uważa, że nie ma nic piękniejszego niż paznokcie o lustrzanym blasku. Niestety, większość lakierów nawet, gdy pierwszego dnia ładnie odbija światło, w następnych traci już swoje właściwości. Tymczasem żelowy top coat pozwala długo cieszyć się profesjonalnym wyglądem. Utrwala manikiur, szybko schnie, nabłyszcza – po prostu zachowuje się jak specjalistyczny żel. Wiele takich top coatów przy okazji wzmacnia płytki i wizualnie je pogrubia, przez co prezentują się zdrowiej.
Na podobnej zasadzie działają lakiery nawierzchniowe imitujące akryl i UV (połyskujące w ultrafiolecie).
A może tak świecenie w ciemności?
To ciekawa innowacja. W świetle dziennym paznokcie potraktowane takim specyfikiem będą wyglądały normalnie, natomiast w ciemności zaczną fluorescencyjnie świecić. Takie rozwiązanie jest tak naprawdę dobre na co dzień, choć jeszcze lepiej sprawdzi się na wieczorne imprezy.
Nietypowy jest także top coat, który… pęka. Nakłada się go normalnie pędzelkiem na kolorowy lakier. Dopiero, gdy schnie, pojawią się rysy i spękania, co daje unikatowy dwubarwny efekt, nieco artystyczny.
Równie interesująco prezentują się top coaty holograficzne albo metaliczne. To teraz prawdziwy must have, zwłaszcza wśród instagirls.
Nowość stanowi też top coat ombre. Można dzięki niemu uzyskać rezultat cieniowanych paznokci – stopniowo od najjaśniejszej barwy do najciemniejszej, ale cały czas z tej samej palety kolorystycznej. Najpierw musisz nałożyć swój ulubiony odcień bazowy. Im więcej warstw będziesz dokładać na każdą kolejną płytkę, tym będzie się ona stawać intensywniejsza.
Jak widzisz, w domowej stylizacji paznokci nie ma już rzeczy niemożliwych. :) A wszystko za sprawą zaledwie jednej niepozornej buteleczki! Który top coat wybierzesz na początek?