Uwielbiamy się opalać! Z niecierpliwością czekamy na lato, żeby wystawić ciało na działanie przyjemnie ciepłych promieni. Śniada karnacja jest powodem do dumy i powszechną oznaką zdrowia. Ale czy na pewno? Musisz koniecznie pamiętać, że gdzie słońce, tam i kosmetyki, które uchronią Cię przed jego negatywnym oddziaływaniem.
Niektóre osoby są w opalaniu niezwykle wytrwałe – potrafią leżeć na plaży, czy nawet na własnym balkonie, nieprzerwanie przez kilka godzin i do tego jeszcze w porze, gdy promieniowanie jest najsilniejsze. Takich ludzi można poznać po nadmiernie przesuszonej i specyficznie pomarszczonej skórze oraz kolorze ciała znacznie odbiegającym od normy. Czy to jest zdrowe? Nie. W opalaniu się, jak nigdzie indziej, potrzebne są umiar i rozwaga. Główne przykazanie? Nigdy nie wychodzić na słońce bez ochrony.
O co chodzi z tymi promieniami?
Promieniowanie ultrafioletowe (UV) dzieli się na kilka typów, w zależności od długości fali. W kolejności od najkrótszej do najdłuższej to UVC, UVB i UVA.
Pierwsze (UVC) jest najbardziej szkodliwe, ale na szczęście nie dociera do Ziemi, ponieważ zatrzymuje się w warstwie ozonowej.
Drugie (UVB) wnika w skórę i oddziałuje naprawdę szybko – to ono jest odpowiedzialne zarówno za widoczną opaleniznę, jak i nagłe poparzenia i zaczerwienienia. Jest naprawdę niebezpieczne i może powodować nowotwory. Jego natężenie w godzinach od 11.00 do 15.00 jest wysokie, dlatego w tym czasie należy unikać przebywania na palącym słońcu.
Ostatnie (UVA) jest najbardziej zdradzieckie – z łatwością przenika przez gęste chmury i szyby. Stanowi praktycznie 95% całego promieniowania, które dociera na Ziemię, a jego moc nie zmienia się bez względu na to, jaka jest pora roku, pogoda czy godzina (od wschodu do zachodu Słońca). Promienie UVA są o tyle groźne, że wnikają w najgłębsze warstwy skóry i tam rozpoczynają destrukcyjną działalność. Mimo tego, że nie parzą, mogą powodować alergię słoneczną lub nowotwory. A co robią na pewno? Są odpowiedzialne za fotostarzenie, które nie sprzyja ani zdrowiu, ani urodzie.
Jak się chronić przed parzącym słońcem?
Zasad jest kilka i należy przestrzegać wszystkich. Zwłaszcza latem nie powinno się wychodzić z domu bez zabezpieczenia twarzy i ciała kremem zawierającym filtry SPF. Jak już wiesz, promienie przenikają nawet przez zachmurzone niebo czy okna, więc wrażenie komfortu może być złudne.
Odpowiedni kosmetyk aplikuj na kwadrans lub pół godziny przed wyjściem na słońce, a następnie dokładaj co mniej więcej dwie godziny. Czemu? Filtry potrzebują chwili, żeby uaktywnić się na ciele, a z czasem tracą na sile i proces trzeba po prostu ponowić. Tak samo, gdy się spocisz, wytrzesz ręcznikiem, wstaniesz z koca czy leżaka lub wyjdziesz z wody po kąpieli. Tak, tak, nawet kosmetyki wodoodporne nie mają takiej mocy, żeby raz nałożone przetrwać długie pluskanie się w morzu.
Co jeszcze możesz dla siebie zrobić? Koniecznie noś nakrycie głowy: słomkowy kapelusz lub chustę. Dodatkowo zabezpiecz włosy sprayem przeciwsłonecznym, aby nadmiernie się nie przesuszyły, nie wyblakły i nie zaczęły się kruszyć. Ubieraj się w zwiewne i naturalne tkaniny, które nie będą pochłaniały promieni. Co ciekawe, niektóre letnie i plażowe kreacje, a także stroje kąpielowe zrobione są ze specjalnych materiałów chroniących przed UV, warto więc zaopatrzyć się w chociaż jeden plażowy komplet.
Nie zapominaj też o ochronie oczu. Zwróć uwagę, czy okulary faktycznie mają w szkłach odpowiednie powłoki. Niestety, ale większość modeli dostępnych powszechnie w sklepach ma szkła bez filtrów, a tylko barwione na ciemno, co sprawia, że tak naprawdę nie nadają się do noszenia w pełnym słońcu (!).
Za opiekę będą Ci też wdzięczne usta. Cienki naskórek jest wyjątkowo podatny na utratę wilgoci, uczucie szczypania, pieczenia, a nawet powstawanie ranek. Odpowiednia pomadka ochronna pomoże skutecznie zabezpieczyć wargi, da uczucie komfortu i ukojenia.
Na co koniecznie zwrócić uwagę?
Kupując kosmetyki przeciwsłoneczne, absolutnie nie należy się sugerować ich ceną, ale jakością. Obecna generacja produktów dodatkowo pielęgnuje: nawilża, odżywia i regeneruje. Musisz je koniecznie dopasować do swojego typu skóry i koloru karnacji (fototypu), ponieważ między innymi od tego zależy wysokość filtra. Tak samo jak od części świata, w którą się wybierasz – tam, gdzie słońce jest najbardziej bezwzględne, potrzebna jest najsilniejsza ochrona.
Generalnie im ciemniejszą masz cerę, bez piegów i mniej podatną na opalanie, tym niższy faktor możesz zastosować, np. SPF od 8 do 15. Jeśli Twoja skóra jest jednak porcelanowa, szybko czerwienieje i łatwo ulega poparzeniom, preparat powinien mieć wysokie SPF – co najmniej 20, a najlepiej 30 lub 50+. Ten ostatni typ to obowiązek zwłaszcza w przypadku niemowląt i małych dzieci.
Warto też zainteresować się, czy filtr w danym preparacie jest całkowicie chemiczny czy mineralny. Dla dzieci zaleca się ten drugi, ponieważ zostawia na skórze nieprzepuszczalną powłokę, u dorosłych zaś dermatolodzy wskazują, że najlepiej sprawdza się ochrona mieszana.