Marzy Ci się piękna, świetlista, miękka i gładka skóra? W takim razie czas na peeling! Tylko czy wiesz, jak często go wykonywać i który rodzaj będzie najodpowiedniejszy do Twojej skóry? Dowiedz się więcej o tym potrzebnym kosmetyku.
Peelingi do tej pory wzbudzają mieszane odczucia. Niektóre osoby, kierując się stereotypami, w ogóle po nie nie sięgają, bo kojarzą im się z czymś nieprzyjemnym i bolesnym. Jest też grupa tak zakochana w preparatach złuszczających, że po prostu ich nadużywa, stosując je niemal codziennie, co również nie jest wskazane. Jak ze wszystkim, także i tu potrzebny jest umiar. No dobrze, ale po kolei.
Po co nam peeling?
Nasze ciało nieustannie się regeneruje. W cyklu miesięcznym (mniej więcej co 28 dni) naskórek całkowicie się odnawia, co pozwala dłużej zachować młody wygląd. Przez około dwa tygodnie nowe komórki, powstałe w głębszych warstwach skóry, przesuwają się wyżej, gdzie pozostają przez kolejne czternaście dni, aby uszczelniać płaszcz hydrolipidowy. Po tym czasie rogowacieją i obumierają, by zostać zastąpione przez kolejne.
Peeling przyspiesza ostatnią fazę i sprawia, że ciało cały czas wygląda zdrowo. Jeśli pozwolimy martwemu naskórkowi zalegać na jego powierzchni, może to spowodować nie tylko efekt poszarzałej i zmęczonej skóry, lecz także prowadzić do zapychania się porów i powstawania stanów zapalnych.
Rodzaje peelingów – który będzie dla Ciebie najlepszy?
Nie jest bez różnicy, jaki kosmetyk eksfoliujący wybierzesz. Niektóre mogą podrażniać, dlatego na wstępie określ, czy potrzebujesz peelingu do twarzy czy ciała – ten pierwszy powinien być zdecydowanie łagodniejszy.
Jeszcze jakiś czas temu najpopularniejsze były peelingi mechaniczne, czyli takie zawierające drobinki ścierające – syntetyczne (kuleczki polietylenowe) bądź naturalne (z pestek owoców, łupin orzechów, mielonej kawy). Świetnie sprawdzają się peelingi solne lub cukrowe, które w całości rozpuszczają się na skórze, pozostawiając ją bezbrzeżnie nawilżoną. Te gruboziarniste bardzo często nazywane są scrubami i najlepiej stosować je na takie problematyczne i łatwo grubiejące części ciała, jak kolana, łokcie czy pięty. Drobnoziarniste nadają się z kolei na pozostałe obszary, jednak w nieco bardziej wrażliwych miejscach (dekolt, biust) i one mogą okazać się zbyt silne.
W takiej sytuacji warto sięgnąć po peeling enzymatyczny – hit ostatnich lat, zwłaszcza jeśli chodzi o pielęgnację twarzy. Jego działanie bazuje już nie na małych ścierających cząsteczkach, lecz na enzymach roślinnych (np. bromelainie z ananasa o właściwościach przeciwgrzybiczych czy przeciwzapalnej papainie z papai), które bezinwazyjnie rozpuszczają warstwą obumarłych komórek. To delikatne rozwiązanie dobre w przypadku skóry wrażliwej i skłonnej do pękających naczynek czy trądziku.
Odmianą preparatów enzymatycznych są peelingi gommage zasychające na twarzy w elastyczną maskę, którą należy zdejmować metodą gumkowania, czyli delikatnego rolowania jej miejsce przy miejscu. To bardzo subtelny rodzaj pielęgnacji, który sprawdzi się zarówno przy cerze normalnej, jak i mocno nadreaktywnej. Dobrze wiedzieć, że ponieważ peelingi enzymatyczne nie są tak agresywne dla skóry jak mechaniczne, trzeba ja stosować z regularnością, żeby zobaczyć spektakularne efekty. Warto, bo cera jest po nich rozpromieniona, wygładzona, jędrna, bez przebarwień i o ujednoliconym kolorycie. A poza tym – silnie dotleniona, co jest ważne jesienią czy zimą.
Ostatnio w formie domowych kosmetyków dostaniemy również peelingi chemiczne, które naśladują profesjonale zabiegi kwasami wykonywane u kosmetyczki. Oczywiście mają one odpowiednio mniejsze stężenie, dzięki czemu nadają się do samodzielnego użytku. Siła takich preparatów tkwi w kwasach: glikolowym, salicylowym, mlekowym czy jabłkowym.
Kiedy robić peeling?
Systematycznie. Większość kobiet przystępuje do wygładzającego rytuału raz w tygodniu, tymczasem Koreanki są w stanie robić je… praktycznie codziennie. Z kolei coraz więcej specjalistów wypowiada się, że peelingi warto wykonywać nawet do czterech czy pięciu razy w tygodniu, ponieważ skóra jest wtedy nie tylko bardziej miękka i bez nierówności, lecz także jędrna i dobrze ukrwiona. O wiele lepiej wchłania też składniki aktywne z aplikowanych później kremów i balsamów.
Istnieją również sytuacje wyjątkowe, gdy peeling jest szczególnie wskazany: w kilka dni przed silną ekspozycją na słońce i w kolejne kilka dni po niej (dla bardziej równomiernej opalenizny), na jakiś czas przed usunięciem zarostu oraz na spokojnie po tej czynności, żeby włoski się nie wrastały; także w trakcie kuracji antycellulitowej czy przeciwstarzeniowej.
Przeciwwskazania do peelingu:
– zaraz po opalaniu (także na solarium) czy depilacji
– bezpośrednio przed opalaniem czy wystawieniem się na silne promieniowanie (np. na wakacjach)
– przy stanach zapalnych skóry, silnym trądziku
– gdy występują skaleczenia i obtarcia oraz świeże rany i blizny