Dziś kremy BB, CC, a nawet DD, są tak popularne, że zdążyłyśmy zapomnieć, skąd się wzięły i czym tak naprawdę wyróżniają się wśród innych kosmetyków. Czas raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości! Dowiedz się, który preparat będzie dla Ciebie najlepszy.
Czy kremy BB i CC to to samo? Co oznaczają tajemnicze skróty? Dlaczego tego typu kosmetyki zrobiły tak zawrotną karierę? Odpowiadamy na nurtujące pytania.
Krem BB – skąd pomysł?
BB to skrót od beauty balm lub blemish balm, co można w przetłumaczyć jako balsam upiększający, czy też mający ukryć skazy widoczne na skórze. Za powstanie innowacyjnego kremu jest odpowiedzialna niemiecka dermatolog, Christine Schrammek. Kobieta pragnęła stworzyć produkt, który pozwoli zakryć ślady po laserowych zabiegach na twarz. Motywacja była więc czysto zdrowotna i prokobieca – pomóc paniom w naturalny sposób uporać się z widocznością takich pooperacyjnych śladów, jak małe blizny, przebarwienia i tym podobne.
Ważne z tego punktu widzenia było to, aby dany preparat nie tylko pomagał zamaskować defekty skórne, lecz także pielęgnował nadwerężoną tkankę. I właśnie tym charakteryzuje się formuła kremów BB – łączy właściwości tonujące z odżywczymi, ale nie tylko.
Krem BB – działanie
Współczesne kremy BB nieco ewoluowały. Zazwyczaj skład dobrany jest w taki sposób, że jeden kosmetyk jednocześnie zachowuje się jak podkład do twarzy i baza pod makijaż, a do tego nawilża, regeneruje i chroni przed promieniowaniem słonecznym. To wielofunkcyjne cudo, które podbiło serca kobiet na całym świecie, zwłaszcza Azjatek ceniących przede wszystkim naturalność i kładących nacisk na zadbaną skórę bardziej niż na mocny makijaż. To właśnie Koreanki przyczyniły się do mocnej promocji kremów BB na świecie, a odkąd Europejki podchwyciły tę fascynację, pojawia się coraz więcej nowoczesnych formuł.
Dzięki kremowi BB subtelnie wyrównasz koloryt cery, zatuszujesz niedoskonałości i rozświetlisz buzię. Jednak przede wszystkim – zaoszczędzisz czas. Wystarczy jeden kosmetyk zamiast kilku, tylko dobrze dobierz odcień do swojej karnacji. Co prawda kremy BB mają niesamowitą zdolność wtapiania się w skórę i dopasowywania do jej odcienia, jednak kolory jasne widocznie różnią się od tych ciemnych.
Wystarczy odrobina, aby skutecznie odżywić całą buzię i zapewnić sobie efekt tonalny. To idealne rozwiązanie na co dzień, zwłaszcza w cieplejsze pory roku, gdy cera jest wdzięczna za kosmetyki o lekkiej i nieobciążającej formule. Oczywiście są też dostępne dosyć gęste i bogate kremy BB, na przykład dla pań dojrzałych, do skóry ze zmarszczkami czy pozbawionej wiotkości – młode osoby powinny ich jednak unikać.
No dobrze, skoro beauty balm ma tak wszechstronne właściwości, to czym może zaskoczyć jego nowa wersja – krem CC?
Krem CC – czym różni się od kremu BB?
Rozwinięcie skrótu CC to color control. Łatwo można więc rozszyfrować, że w tego typu kremach chodzi przede wszystkim o maskowanie przebarwień. Formuła jest bardziej napigmentowana niż w przypadku kremów BB, ale nadal słabsza od kryjących fluidów. Mimo wszystko kremy CC idealnie nadają się do cery z widocznymi plamami pigmentacyjnymi, bliznami, przebijającymi przez skórę żyłkami, wypryskami, a nawet z małymi zmarszczkami, które zostają wygładzone.
Oprócz tego kremy CC również odżywiają i nawilżają. Często zawierają też substancje przeciwzapalne czy matujące, dzięki czemu świetnie sprawdzają się przy cerze trądzikowej lub tłustej. Z kolei skład uzupełniony o substancje kojące będzie dobry do skóry wrażliwej bądź naczynkowej.
Wielu wizażystów poleca też metodę uzupełniającą, czyli sięganie po lżejsze kremy BB w ciepłe dni, a w te chłodne czy wietrzne – po bogatsze kremy CC.
A to ciekawe!
Na rynku pojawiły się również kremy DD, których działanie tłumaczy się jako codzienną obronę (daily defense). Bywa, że są jeszcze mocniej kryjące niż kremy CC, ale ich główne zadanie to przede wszystkim ochrona tkanki przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi: smogiem, silnym promieniowaniem, zmiennymi temperaturami itp.