Dla jednych ferie trwają w najlepsze, inni dopiero wybiorą się na narty. Stok, biały puch, szaleństwo i zabawa… W takich okolicznościach łatwo zapomnieć o prawidłowej pielęgnacji skóry narażonej na ekstremalnej warunki – zimno, wiatr, padający śnieg, ale też silne promieniowanie słoneczne, które jest mocno szkodliwe i jednocześnie najbardziej niepozorne.
Wielogodzinne szusowanie może poza radością i pozytywnym zmęczeniem przynieść też o wiele bardziej nieprzyjemne konsekwencje. Odmrożenia albo wręcz przeciwnie – oparzenia. Znasz to z własnego doświadczenia? Czas zadbać nie tylko o profesjonalny sprzęt i ciepłe ubrania, lecz także o skórę. Odsłonięte części ciała (twarz, w tym usta, i dłonie) są na stoku silnie narażone na negatywny wpływ czynników zewnętrznych.
Zdradzieckie słońce w parze z niską temperaturą
Jasne promienie są przez nas często lekceważone. Poparzenia słoneczne? Wychodzimy z założenia, że mogą przytrafić się wyłącznie latem, gdy zbyt długo się opalamy. Tymczasem wyjeżdżając na narty czy snowboard wysoko w góry, ekspozycja na promieniowanie UV znacznie się zwiększa. Słońce, ponieważ ma do przebycia krótszą odległość, potrzebuje znacznie mniej czasu, żeby wpłynąć na skórę, do tego odbija się od śniegu. Jednocześnie twarz smagana jest przez wiatr i odczuwa zimno, a od tego tylko krok do odmrożeń. To naprawdę wiele do zniesienia dla cery… Co robić?
Zawsze zabieraj ze sobą krem ochronny o właściwościach nawilżająco-natłuszczających, i oczywiście z jak najwyższym filtrem SPF. Twarz musi zostać otoczona obronną warstewką, która zabezpieczy ją przed utratą wilgoci oraz wysychaniem. Skład powinien być bogaty i mocno pielęgnacyjny. Naturalne oleje, lipidy, ceramidy, masło shea, parafina – te komponenty utworzą film na skórze i ładnie ją zmiękczą.
Regularne aplikacje zimowego kremu do twarzy wpłyną pozytywnie na stan naskórka, który przecież stanowi dla organizmu naturalną barierę przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Uszkodzony i nadwerężony może oddziaływać na zmniejszoną odporność i skłonność do przeziębień. Składniki natłuszczające są niezbędne także dlatego, że spowolniony zimą metabolizm ma bezpośredni związek z mniej efektywną regeneracją komórek ciała. W związku z tym spada aktywność gruczołów łojowych i cera nie jest odpowiednio natłuszczona i nawilżona od wewnątrz – staje się szara, wrażliwa i o wiele łatwiej ją podrażnić.
Zadbana twarz to nie wszystko
W Twojej wyjazdowej kosmetyczce oprócz ochronnego kremu do twarzy powinny znaleźć się również silnie działający krem do rąk oraz zabezpieczający balsam do ust.
Preparat do dłoni warto mieć ze sobą nawet w kieszeni kurtki – w razie czego nada się także do nałożenia na wargi. Najlepiej, jeśli będzie z parafiną czy gliceryną. Wydaje Ci się, że to zbędny bagaż, bo ręce i tak są zasłonięte rękawicami narciarskimi? Nic bardziej mylnego – wystarczy kilka razy je zdjąć, żeby rozgrzane dłonie pod wpływem chłodu stały się czerwone, szorstkie i wręcz szczypiące.
Podobnie sprawa może się mieć z ustami. Nawilżający sztyft z filtrem chroniącym przed UV lub wazelina kosmetyczna to konieczność, jeśli nie chcesz, żeby Twoje wargi zaczęły pękać i boleć od suchości.