Zalotka do rzęs – wokół tego niewinnego przyrządu narosło mnóstwo mitów, które uczyniły z niego istne narzędzie tortur. Wiele kobiet nigdy nie użyło zalotki z obawy o utratę włosków czy przycięcie skóry powiek. A co z zaletami tego akcesorium? Są niekwestionowane! Dowiedz się, jak używać zalotki, żeby mieć rzęsy wywinięte aż do nieba!
Większość kobiet ma dosyć proste rzęsy – piękności o spektakularnych naturalnych wachlarzach to naprawdę wyjątki. Niestety, dosyć sztywne i niepodatne włoski bardzo ciężko wyraźnie podkręcić. Zwykły tusz oczywiście otworzy spojrzenie i doda objętości, ale efekt uniesienia – widoczny zaraz po pomalowaniu oczu – najczęściej znika już po pięciu minutach. Co wtedy robić? Można zdecydować się na przykład na lifting rzęs albo profesjonalne przedłużanie i zagęszczanie w salonie kosmetycznym. To jednak dosyć kosztowne zabiegi, które należy regularnie powtarzać. O wiele prościej i taniej jest sięgnąć po zalotkę.
Zalotka – na co zwrócić uwagę
Najważniejsza zasada: po zalotkę sięgaj zawsze przed pomalowaniem rzęs, gdy są czyste i suche. Najlepiej też nie używaj jej codziennie, zwłaszcza jeśli masz włoski dosyć cienkie i słabe. Choć tak naprawdę nowoczesne zalotki idealnie współpracują z dobrymi tuszami do rzęs. Co to znaczy? Gdy niegdyś formuły maskar były gęste i mocno utwardzały włoski, zalotka mogła im zrobić prawdziwą krzywdę i po prostu je połamać. Obecnie do tuszów dodaje się składniki pielęgnujące, dzięki którym rzęsy są cały czas elastyczne i miękkie.
Żeby dodatkowo wzmocnić włoski, warto je regularnie natłuszczać na noc olejkami, które wpłyną na ich giętkość i wytrzymałość.
Bardzo ważne jest również pilnowanie, czy na zalotce znajduje się gumka, która ochroni oko przed ostrymi krawędziami – i jest bez znaczenia, czy zalotka jest plastikowa, czy metalowa (w powszechnej opinii ta druga sprawdza się o wiele lepiej). Gumki należy oczywiście regularnie wymieniać, ponieważ gromadzą się na nich bakterie. I to mimo tego, że kleszcze tak naprawdę w żadnym miejscu nie stykają się ze skórą (to jednocześnie zaleta z tego względu, że nie ma mowy o rozmazaniu makijażu, na przykład precyzyjnej kreski eyelinerem).
Zalotka – jak używać
Zalotka powinna stanowić przedostatni krok w makijażu. Mimo wszystko najlepiej nie stosować jej codziennie, a raz na jakiś czas lub na wielkie okazje.
Żeby cała procedura przebiegła pomyślnie, należy przyłożyć specjalnie wyprofilowaną końcówkę zalotki jak najbliżej nasady rzęs, jednocześnie uważając, żeby nie zakleszczyć jej na powiece. Na pewno strach przed dotknięciem oka nie powinien popychać nas do tego, żeby próbować wywijać włoski w ich połowie – wtedy w najlepszym wypadku będą wyglądały jak złamane pod kątem prostym… Przytrzymaj zaciśnięte kleszcze co najmniej 10 sekund i delikatnie puść.
Dla lepszego efektu można też najpierw lekko podgrzać zalotkę suszarką tak, żeby była ciepła, ale nie za gorąca. Na rynku dostępne są również elektryczne zalotki, które same się podgrzewają, jednak decydując się na ich zakup, lepiej mieć już pewną wprawę.
Gdy użyjesz zalotki, nie zwlekaj z nałożeniem tuszu, ponieważ może się zdarzyć, że dopiero co spektakularnie wywinięte rzęsy po paru minutach zwyczajnie się naprostują. Maskara stanowi więc tak naprawdę utrwalacz nadanego kształtu. Najlepiej, gdy będzie podkręcająca i pogrubiająca, a do tego ze szczoteczką, która wyraźnie rozdziela włoski i tym samym zapewnia im dodatkową objętość.
Zalotka – zalety
Umiejętnie używana zalotka absolutnie nie robi krzywdy, a może jedynie dać naprawdę szałowy efekt. Idealny na wielkie wyjście, gdy chcesz, żeby oczy wyglądały na większe i bardziej zmysłowe, a spojrzenie – na otwarte i pełne głębi. Z kolei zalotka użyta w zwyczajnej codziennej sytuacji sprawi, że nie będziesz musiała wykonywać pełnego make-upu, żeby wyglądać świeżo i promiennie. Wystarczy podkręcić i pomalować rzęsy oraz dodatkowo podkreślić brwi, które wydobędą rysy twarzy, i gotowe!