Wieczorny demakijaż kojarzy Ci się mało przyjemnie, bo trwa dosyć długo, jest średnio skuteczny i wymaga użycia całego szeregu kosmetyków, które non stop trzeba uzupełniać? Może pora wypróbować specjalne rękawiczki, które jakiś czas temu stały się prawdziwym hitem, a obecnie mają wręcz status bestsellerowych?
Rękawiczki do demakijażu są przede wszystkim praktyczne, wygodne i... ekonomiczne. Jeśli troszczysz się o środowisko i lubisz wielorazowe rozwiązania, spodoba Ci się fakt, że przeciętnie taki gadżet starcza aż na trzy miesiące codziennego użytkowania. Koniec z ciągłym dokupowaniem wacików!
Rękawiczki do demakijażu – w czym tkwi ich fenomen i jak używać
Oprócz tego, że dzięki rękawiczce wreszcie przestaniesz generować śmieci, to także zaoszczędzisz pieniądze.
Okazuje się, że specjalne mikrowłókna wykorzystane do produkcji akcesorium – cieńsze około 100 razy od ludzkiego włosa (!) – przyciągają do siebie cząsteczki makijażu niczym magnes. Dzięki temu do pozbycia się make-upu nie potrzebujesz żadnych kosmetyków: płynów micelarnych, żeli, pianek itp. Wystarczy, że zmoczysz rękawiczkę ciepłą wodą, odciśniesz jej nadmiar, a następnie przyłożysz na kilka sekund do skóry. Po tym czasie zmyj makijaż delikatnymi okrężnymi ruchami – intuicyjnie, tak samo, jak robisz to za pomocą płatków. I gotowe! Najlepiej jedną stronę wykorzystać do demakijażu oczu, a drugą – twarzy, szyi i dekoltu.
WAŻNE! Po każdym użyciu koniecznie wypierz gadżet pod bieżącą wodą. Możesz użyć do tego celu dedykowanego mydła lub zwykłej szarej kostki – byleby środek nie był zbyt agresywny i nie uszkodził wiotkich włókien.
Oprócz tego rękawiczka zastępuje też subtelny peeling. Mimo tego, że jest mięciutka niczym plusz, wstępnie usuwa warstwę zalegającego martwego naskórka. Przyjemny masaż wspomaga mikrokrążenie, dzięki czemu poprawia się wygląd cery.
Rękawiczki do demakijażu – różne rodzaje w zależności od typu skóry
Teoretycznie rękawiczka rękawiczce równa. Przed zakupem warto jednak dokładnie przeanalizować jej skład i źródło pochodzenia. I zorientować się w rodzajach atestowanych włókien, a tych jest kilka – dopasowanych do różnych typów damskiej cery.
Cera normalna. Do niej najlepiej dobrać uniwersalną rękawiczkę o w miarę krótkim włosiu. Nie jest zbyt mocna, ale też nie ultradelikatna. Poleca się ją także paniom, które nigdy wcześniej nie korzystały z tej metody i nie znają jeszcze dokładnie potrzeb swojej skóry. Pamiętaj, że w przypadku cery normalnej ważne jest, aby nie myć jej zbyt intensywnie, bo może się przesuszyć.
Cera sucha. Tu koniecznie musisz poszukać rękawiczki jak najbardziej… pluszowej. Musi być maksymalnie miękka i delikatna, żeby niepotrzebnie nie podrażniała i nie wysuszała jeszcze bardziej. Zwróć uwagę na to, żeby włókna były wyraźnie długie i gładkie – wtedy nie będą pełniły funkcji eksfoliującej. Nie przyczynią się też przez przypadek do pękania naczynek. Co ciekawe, taka rękawica jest na tyle delikatna, że nie trzeba po niej używać toniku w celu przywrócenia skórze właściwego pH.
Cera tłusta. Każda jej posiadaczka wie, że mimo tego, że starzeje się najwolniej, jest po prostu nieznośna. Wymaga głębokiego oczyszczania dosłownie każdego dnia, ponieważ produkuje nadmiar sebum. I na dodatek straszy rozszerzonymi porami! Do walki z takim przeciwnikiem potrzebujesz rękawiczki relatywnie szorstkiej, która będzie dobrze złuszczać i matować, ale bez wysuszania (jak to robią niektóre żele do makijażu z alkoholem w składzie).
UWAGA! W internecie można znaleźć opinie, że taką samą funkcję, co rękawiczka do demakijażu, spełni też… ściereczka z mikrofibry. Tak, taka do kurzu. Nie radzimy ryzykować, ponieważ tego typu szmatki najczęściej nasączone są chemią nieprzebadaną pod kątem dermatologicznym. W związku z tym mogą powodować podrażnienia i reakcje alergiczne.
A to ciekawe…
Praktyczną nowością są również specjalne naparstki do korekty makijażu. Ich mikrowłókna działają dokładnie na takiej samej zasadzie i pozwalają szybko uporać się ze szminką, która wyszła poza kontur ust, albo tuszem, który skserował się na powiece. Rozwiązanie szybkie i praktyczne!
A jeśli mimo wszystko cenisz sobie formę płatków do demakijażu, to może wreszcie czas przestawić się na te wielorazowe?