Kasztany to jeden z najważniejszych i jednocześnie najmilszych symboli jesieni. Gdy tylko się pojawią, zbierają je z zapałem zarówno dzieci, jak i dorośli. Razem z żołędziami, bukietami wielobarwnych liści i dyniami zdobią domy od września do listopada. Mało kto wie, że są również wyśmienitym składnikiem… kosmetyków. Jakie mają właściwości i w czym pomagają? Podpowiadamy!
Kasztany (owoce kasztanowca zwyczajnego) są przez wiele osób niedoceniane, a nawet wręcz lekceważone. Zupełnie niesłusznie, ponieważ skrywają pokłady zdrowia. Główny atut? Zawartość dobroczynnej escyny.
Kasztany – właściwości pielęgnacyjne
Escyna to mieszanina saponin znajdujących się w nasionach kasztanowca. Jest uznawana za substancję o funkcjach leczniczych i terapeutycznych: działa przeciwzapalnie, koi dolegliwości bólowe i zmniejsza obrzęki. To dlatego jest tak chętnie wykorzystywana w balsamach i żelach do ociężałych nóg.
Ma też szereg właściwości, jeśli chodzi o układ krążenia: usprawnia przepływ krwi i wzmacnia żyły, dzięki czemu są mniej przepuszczalne i kruche, ale za to bardziej elastyczne. W związku z tym ekstrakt z kasztanów jest często używany w preparatach do cery naczynkowej – dobrze dobrany krem zmniejszy widoczność szpecących pajączków i zapobiegnie pojawianiu się nowych. Poprawa krążenia krwi i limfy wiąże się również z obecnością jesiennego owocu w kosmetykach antycellulitowych.
Oprócz tego escyna rozprawia się z wolnymi rodnikami – jako oksydant ogranicza ich szkodliwy wpływ i hamuje utlenianie się lipidów. Ulepsza też napięcie skóry i zwęża pory, więc nadaje się do cery problematycznej. Tym bardziej, że przyspiesza gojenie się ranek i wyprysków.
Wyciąg z kasztanów znajduje się również w kremach pod oczy, ponieważ redukuje opuchliznę i likwiduje fioletowe sińce.
Kasztany pełne są także: flawonoidów, steroli, olejów eterycznych, kumaryny, taniny czy skrobi. Często wykorzystuje się je w kremach jako naturalne filtry przeciwsłoneczne.
Nie można też zapomnieć o ich pozytywnym wpływie na włosy, zwłaszcza te przetłuszczające się. Warto szukać ekstraktu z kasztanowca w szamponach, ale i kuracjach regenerujących.
Czy wiesz, że…
Kasztany można również… jeść! Owoce odpowiedniej odmiany po upieczeniu stają się miękkie i zachwycają słodkawym, lekko orzechowym smakiem. W wielu krajach, np. Szwajcarii, pieczone kasztany to jesienny przysmak. I to jaki zdrowy! Zawierają kwas foliowy, niacynę, sole mineralne i witaminy, np. B i C. Ponieważ nie mają glutenu, są też odpowiednie dla osób chorujących na celiakię. Mają bardzo mało kalorii, więc są idealne jako przekąska, gdy jest się na diecie.
W ziołolecznictwie wykorzystuje się również pozostałe części kasztanowca: kwiaty, liście, korę i młode gałązki.
Istnieje także powszechne przekonanie, że brązowe kuleczki wydzielają pewien rodzaj pozytywnej energii, dlatego warto mieć jedną zawsze przy sobie, a kilka – w najbliższym otoczeniu (byle nie przesadzić!). :) Wiele osób wierzy też, że kasztany pochłaniają szkodliwe promieniowanie, i kładzie je np. w pobliżu komputerów.