Jakie kolory szminek są modne tej jesieni i zimy? Przede wszystkim mocno nasycone i… ciemne. Im większa głębia danej barwy, tym lepiej. Jednocześnie nadal kuszą efekt wilgotnych warg z błyszczykiem w roli głównej oraz nieśmiertelny brokat, który bryluje na ustach już nie tylko od święta.
Twoja kolekcja pomadek jest tak rozbudowana, że sama się gubisz? No cóż, większość kobiet twierdzi, że szminek nigdy za wiele, a my całkowicie się z nimi zgadzamy! :) Wielość odcieni i faktur zachwyca. Dzięki nim możesz idealnie dopasować makijaż do okazji, pory dnia czy roku, a nawet nastroju. Pomalowane usta mają ogromną moc – gdy postawisz na intensywną barwę, nie musisz już wykonywać rozbudowanego make-upu. Ten trend promuje ostatnio wiele gwiazd, w tym Julia Wieniawa, która często prezentuje się na ściankach nawet bez tuszu do rzęs, ale za to z krwistą czerwienią na wargach. I trzeba przyznać, że ten zmysłowy trik naprawdę działa na wyobraźnię!
Jesienią i zimą 2019/2020 możesz się o tym przekonać tym bardziej, że modne są kolory ciemne i nietuzinkowe, wręcz czarne. Pomadkę w smolistym wydaniu lansuje chociażby Chanel.
Szminki jak dobre wino
Im mocniej nasycony odcień, tym lepiej. Dzięki temu makijaż nabiera głębi, a cała stylizacja – elegancji. Aktualnie hot są takie kolory, jak: burgund, marsala, śliwka, amarant, karmin czy bakłażan. Pomadki nawiązujące tematem do wina są smakowite i zachęcają do skradania pocałunków, w związku z czym idealnie nadają się na wieczór i na randkę. Jednocześnie korespondują z barwami charakterystycznymi dla jesieni i zimy, więc czemu by nie nosić ich na co dzień?
Szminki jak gorąca czekolada
Brązy znów są na topie! Zupełnie jak w latach 90., gdy czekoladowe usta królowały na salonach. Chyba wszystkie pamiętamy gwiazdy, które dla podkreślenia efektu jeszcze dodatkowo obrysowywały wargi kontrastującymi konturówkami. Dziś ta moda powróciła, choć w nieco łagodniejszym wydaniu. Co prawda kredka i pomadka nie powinny mieć tego samego odcienia, ale mocno widoczny obrys jest raczej opcjonalny. W unowocześnionej wersji lepiej wybrać konturówkę kilka tonów ciemniejszą niż szminka i zblendować je tak, żeby przejście nie odznaczało się zbyt agresywnie. Tę technikę szczególnie chętnie promuje ostatnio Kim Kardashian.
Brązowe pomadki z lekkim czerwonym pigmentem sprawiają, że usta wydają się pełniejsze i bardziej uwodzicielskie. Właśnie dlatego kobiety z całego świata oszalały na punkcie odcieni czekolady, cynamonu, karmelu, ale też ziemi, a nawet oliwek – bo niczym nie ustępują klasycznej czerwieni!
Szminki jak magiczne zwierciadło
To prawda, obecnie blask i lepki połysk są bardziej pożądane niż mat, ale to nie oznacza, że powinnaś zrezygnować całkowicie z tego drugiego. Pamiętaj, że matowe pomadki do ust mimo wszystko są bardziej trwałe i lepiej radzą sobie z jedzeniem i drinkami – a to szczególnie przydatne w okresie świątecznych kolacji i zabaw noworocznych. Jeśli jednak marzy Ci się efekt tafli wody na wargach, spróbuj triku z matową bazą i dopiero na nią nałóż półprzezroczysty błyszczyk, najlepiej w formie utrwalającego top coatu. A odcień? Może być wyrazisty albo naturalnie podkreślający czerwień wargową.
Na gwiazdkowych zdjęciach zadasz z kolei szyku szminką winylową albo w formie lakieru. Dosłownie olśnisz wszystkich efektem wow.
Szminki z brokatem
Brokat to nasz ulubieniec, choć jest nieco kłopotliwy w obyciu. Może się osypywać, zwłaszcza jeśli nie nałożysz wcześniej na usta odpowiedniej lepkiej bazy, która utrzyma w ryzach sypkie iskierki. Jako alternatywę możesz wykorzystać mocno mieniące się pomadki albo te o metalicznym wykończeniu.