Rozjaśniająca pasta do włosów Paul Mitchell Lighten Up

Dzięki tej pastie, jestem od ponad 7 lat farbowaną blondynką z włosami sięgającymi do pasa! A moje włosy są naturalnie cienkie i łamliwe. Używam jej z utleniaczem o stężeniu 10 woluminów, a potem tonizuję. Kolor jest czysty, bez żadnych żółtych odcieni (chociaż zostawiam pastę na dłużej niż zalecane). Próbowałam przesiadać się na inne produkty (tańsze) lub stosować farby na bazie amoniaku, ale to było tylko stracie czasu, nerwów i pieniędzy, a skończyło się "miotłą" na mojej głowie i sześciomiesięcznym leczeniem włosów! Różnica w jakości włosów po użyciu tej pasty jest zauważalna nawet dla niedoświadczonego specjalisty. Ta pasta to must-have dla tych, którzy chcą nie tylko mieć czyste blond włosy, ale także utrzymać zdrowy wygląd swoich włosów.

Nawet kilka sztuk to zdecydowanie za dużo dla tego okropnego produktu. Nigdy wcześniej nie używałem tak obrzydliwego produktu. Tworzy grudki i można go stosować tylko za pomocą gumowego pędzla, ale nawet to nie pomaga. Zwykle używam 30g kremu i 60ml utleniacza, aby rozjaśnić 1cm nasady, ale tutaj 100ml pasty i 200ml utleniacza pokrywają się grubą warstwą, a mimo to połowa nasady w ogóle się nie rozjaśniła, mimo że na pewno było tego produktu wystarczająco. Skończyłem wyglądając jak lampart. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Kiedy ponownie nałożyłem go na nierozjaśnione pasma, znowu nic się nie stało! Musiałem po raz trzeci użyć kremu innej marki, ale moja skóra już była podrażniona. Ten produkt jest okropny i w ogóle się nie nadaje do użytku.