Paese My Skin Ikon Mattifying Foundation With Satin Finish Podkład matujący

Początkowo zakupiłam odcień 2W, który był idealny na lato, kiedy miałam ładną opaleniznę. Tym razem wybrałam odcień 1N dla siebie. Mam skórę mieszaną z minimalnymi problemami, więc szukałam podkładu, który stworzy piękny ogólny wygląd i nic więcej. Jestem zadowolona z produktu i jak wygląda na skórze. Wyrównuje koloryt, zmniejsza lekkie zaczerwienienia i nadaje piękny wygląd. Ważne jest przygotowanie skóry przed aplikacją, ponieważ jeśli nie jest odpowiednio nawilżona, podkreśli suche miejsca.

Podsumowując, nie jest zły, ale myślę, że miałam nierealistyczne oczekiwania i jestem przyzwyczajona do lżejszego krycia, mimo że specjalnie wybrałam ten ze względu na gęstszą formułę. Jednakże, nadal czuję, że jest zbyt ciężki na mojej twarzy i wygląda trochę jak maska, choć nie zasłania całkowicie zaczerwienień. Odcień 0.5N dobrze mi pasował, biorąc pod uwagę, że mam jasną skórę i nie zauważyłam żadnych żółtych odcieni.

Ma gęstą konsystencję i utrzymuje się od rana do wieczora. Nie zakrywa całkowicie blizn potrądzikowych, ale mimo to mi się podoba. Na mojej tłustej skórze nie sprawia wrażenia maski. Dziękuję.

Wybrałem odcień 0.5, który jest dość jasny i wydawał się być dobrym wyborem, ale ma żółtawy odcień. Być może byłoby lepiej zdecydować się na 0N. Nie zapewnia on dużej krycia i nie maskuje trądziku czy siniaków. Wykończenie jest zdecydowanie pudrowe. Na początku nakładanie jest dobre, ale lekko uwypukla zmarszczki pod wpływem mimiki twarzy i nie wygląda zbyt dobrze w okolicach nosa. Ogólnie, jak na swoją cenę, produkt jest dobry na podstawie pierwszego wrażenia. Zobaczymy, jak się sprawdzi na dłuższą metę.