Poznaj skuteczne sposoby na nachalne insekty

W wakacje wykorzystujemy każdy słoneczny dzień, by rozkoszować się pięknem natury, odpocząć od zgiełku miasta i spotkać się ze znajomymi w plenerze. Te wszystkie plany mogą jednak zostać błyskawicznie zrujnowane przez ciągłe bzyczenie przy uchu, użądlenia czy ugryzienia owadów. Nie masz pomysłu, w jaki sposób się przed nimi chronić? Poznaj kilka skutecznych metod!

 ochrona przed komarami

 

Niewielkie stawonogi, takie jak komary i meszki, mogą być prawdziwym utrapieniem letnich dni. Ich skupiska nad wodą czy w pobliżu lasu zniechęcają do przebywania na łonie natury wieczorową porą. Bolesne ukąszenia, swędzące i puchnące ranki, dyskomfort i nieestetycznie wyglądające ciało – to tylko niektóre z „przyjemności”, jakie mogą nam zaoferować te niepozorne insekty. Z kolei bliskie spotkanie z kleszczem może być o wiele poważniejsze w skutkach – kleszczowe zapalenie mózgu i borelioza to nie przelewki. Brzmi strasznie? Na szczęście nie musisz bunkrować się w domu przez cały okres aktywności tych zwierząt. Wystarczy, że poznasz charakterystykę wroga i zastosujesz odpowiednie środki zaradcze.

 

Bzyczące, latające i czekające w ciemnych zaroślach, czyli co chce nas zjeść i dlaczego?

 

Dlaczego małe stawonogi uznają kąsanie ludzi za niezwykle interesującą formę rozrywki? No cóż, na pewno nie robią tego z nudów, tylko potrzebują nas do przeżycia. Żywią się naszą krwią i bardzo żywiołowo reagują, gdy tylko wyczują ją w pobliżu. Komary, meszki oraz kleszcze bezbłędnie nas lokalizują na bazie naszego zapachu, a zwłaszcza kwasu mlekowego obecnego w pocie. Są również ogromnymi miłośnikami soczystych owocowych oraz intensywnie kwiatowych zapachów, dlatego niezbyt dobrym rozwiązaniem jest używanie perfum i stosowanie aromatyzowanych kosmetyków przed wieczornym wyjściem na zewnątrz.

 

komar

 

Kolejną rzeczą działającą na owady niczym magnes jest dwutlenek węgla w wydychanym powietrzu. Podczas wysiłku fizycznego mamy więc do czynienia z nagromadzeniem uwielbianych przez komary i meszki czynników – dużo potu oraz mnóstwo CO2. Co ciekawe, także ciemne kolory ubrań pomagają nas zlokalizować, dlatego na spacery lepiej zakładać jasną odzież.

 

Po pierwsze – naturalna dywersja!

 

Nie możemy przestać oddychać czy zminimalizować produkcji potu, jednak jesteśmy w stanie w naturalny sposób odstraszyć krwiopijców i stać się dla nich niezbyt atrakcyjnym celem. Przede wszystkim warto skupić się na zapachu i nieco go zmodyfikować. Tutaj z pomocą przychodzą olejki eteryczne. Esencje pozyskiwane z różnych części roślin są bardzo skoncentrowane i działają w naprawdę zadowalający sposób. Pamiętaj jednak, że zawsze należy je rozcieńczyć! Aplikacja stężonej substancji bezpośrednio na skórę może zaowocować podrażnieniem, dyskomfortem czy wysypką. Lepkie emulsje o intensywnym aromacie najlepiej rozmieszać z olejem bazowym, np. słonecznikowym, z pestek winogron, jojoba czy ze słodkich migdałów. Olejku eterycznego w mieszance powinno być 5–10%.

 olejek lawendowy

 

Jeśli chodzi o działanie odstraszające insekty, to najlepiej sprawdzają się olejki: eukaliptusowy, paczulowy, goździkowy, z trawy cytrynowej, lawendowy i cedrowy. Warto wymieszać kilka wonnych substancji ze sobą, by efektywnie zadziałać na jak największą grupę stawonogów. Z kolei lepiej unikać olejków z owoców cytrusowych, gdyż działają fotouczulająco – podczas kontaktu z promieniami słonecznymi mogą spowodować przebarwienia.

  

Odstraszające kosmetyki prosto z drogerii

 

Innym sposobem na radzenie sobie z brzęczącymi intruzami jest stosowanie kosmetyków odstraszających. W sklepach bez trudu znajdziemy przede wszystkim produkty do spryskiwania ciała w opakowaniach z praktycznym atomizerem. Kilka sekund wystarczy, by pokryć ciało oraz ubranie substancją odganiającą komary. Bazą wszystkich specyfików na owady jest środek chemiczny zwany N,N-Dietylo-m-toluamid, w skrócie DEET. Został wymyślony przez amerykańską armię, by żołnierze podczas akcji w dżungli Ameryki Południowej nie zostali zdziesiątkowani przez choroby przenoszone przez tamtejsze insekty.

 

W produktach odstraszających ten chemiczny komponent obecny jest na szczęście w o wiele mniejszym stężeniu, niż miało to miejsce w misji marines. :) Jednak warto zwracać uwagę, aby DEET w repelencie miał przynajmniej 20%. Tylko wtedy mamy pewność, że środek będzie rzeczywiście działał, a nie tworzył jedynie sztuczne poczucie bezpieczeństwa.

 kosmetyki na komary

 

O nie, swędzi! Czyli co zrobić po ukąszeniu czy użądleniu

 

W przypadku, gdy dojdzie do najgorszego, czyli skutecznego ataku na naszą cenną krew, musimy działać szybko. Intensywne swędzenie, pieczenie i puchnięcie zaatakowanego obszaru to coś, czego każdy z nas wolałby uniknąć. Skrócenie męczarni jest bardzo ważne szczególnie w przypadku dzieci, które mają niski próg bólu i nie są w stanie długo wytrzymać bez drapania. Dla ich komfortu warto sięgnąć po substancję o działaniu łagodzącym, najlepiej na bazie naturalnych ingrediencji, np. oczaru wirginijskiego i rumianku. Tradycyjny żel lub roll-on mogą być stosowane u dzieci od trzeciego roku życia.

  

U osób dorosłych bardzo dobrze sprawdzą się produkty intensywnie chłodzące, działające regenerująco i kojąco. Maść, napar i żel z dodatkami arniki górskiej, soku aloesowego, alantoiny i pantenolu zminimalizują swędzenie, przyniosą ulgę opuchniętym obszarom, zmniejszą obrzęk i zadbają o podrażnioną skórę, przyspieszając jej odbudowę. Dodatkowo można obłożyć bolące miejsce zimnym okładem, np. z kostek lodu.

 

ukojenie po ukąszeniach

 

Naturalnymi substancjami przynoszącymi ulgę po ugryzieniu owada są: sok z cytryny, cebula, roztarta natka pietruszki, rozgnieciony liść białej kapusty, sok z liści babki lancetowatej oraz okład z twarogu. Wykorzystanie darów natury to alternatywa dla kosmetyków, które – choć dla większości osób bezpieczne – w rzadkich przypadkach mogą wywoływać reakcję alergiczną czy dyskomfort.

Logowanie

Ustaw nowe hasło

Oddzwonimy do Ciebie!