Już prawie jesień, więc czas na… jabłka! To nieprawdopodobne, ale jeszcze do niedawna były zupełnie lekceważone w kosmetyce. Obecnie są jednak jednymi z najbardziej cenionych składników, powszechnie stosuje się je także w profesjonalnych zabiegach spa. Odmładzają, ujędrniają, perfekcyjnie oczyszczają. Skusisz się?
Zakazany owoc okazał się jednym z najbardziej wartościowych – nie tylko pod względem spożywczym, lecz także pielęgnacyjnym. Służy nie tylko ciału i pięknu skóry, lecz także włosom. W pierwszym momencie kojarzy się z działaniem antyoksydacyjnym i złuszczającym, wynikającym z obecności kwasów AHA. Niepozorne jabłko potrafi jednak zaskoczyć.
Jabłka – cudowne, na pewno nie zatrute!
To, co najlepsze, znajduje się tuż pod jędrną skórką, którą tak ochoczo przegryzamy. Soczyste owoce to źródło witamin: A, C, E, K, PP i z grupy B. Do tego towarzyszy im mnóstwo pierwiastków, m.in.: fosfor, żelazo, krzem, potas czy wapń. Nie można też zapominać o pektynach – to właśnie one regulują pracę jelit i pełnią funkcję detoksykującą (pomagają pozbyć się z organizmu metali ciężkich). Wszystkie składniki razem mają wręcz uzdrawiającą moc, usprawniają pracę poszczególnych narządów, wpływają dobroczynnie na skórę, opóźniają procesy starzeniowe.
A jak konkretnie wykorzystuje się jabłka w kosmetykach?
Jabłka do… mycia
Nie, nie chodzi tu o płyn do kąpieli o zapachu zielonego jabłuszka. :) Być może nie wiedziałaś, ale z aminokwasów soku jabłkowego pozyskuje się naturalną substancję oczyszczającą powierzchniowo czynną – proteol APL. To środek, który świetnie się pieni i jest przyjemny w użyciu, a do tego niezwykle delikatny. Co istotne, nie niszczy bariery lipidowej naskórka. W związku z tym idealnie nadaje się dla osób ze skórą wrażliwą czy dzieci. W składzie INCI mydeł, płynów pod prysznic, szamponów czy odżywek występuje jako Sodium Cocoyl albo Apple Amino Acids.
Zawsze możesz też wycisnąć sok z jabłek leżących w Twojej kuchni i zamiast go wypić – użyć jako toniku, który odżywi i rozjaśni cerę.
Jabłkowe złuszczanie
Słodko-kwaśne owoce chętnie wykorzystuje się również w peelingach. Są bogate we wspomniane wyżej kwasy AHA, czyli naturalne eksfolianty. Pomagają skutecznie, ale i subtelnie pozbyć się warstewki martwego naskórka. Dzięki temu pobudzają komórki do odnowy – skóra staje się świeższa, bardziej gładka, o wyrównanym kolorycie. Znikają przebarwienia i nieznaczne blizny po krostkach. Kwasy zawarte w jabłkach wpływają także pozytywnie na uregulowanie pracy gruczołów łojowych, które przestają produkować nadmiar sebum – to świetna wiadomość dla posiadaczek cery trądzikowej i przetłuszczającej się. Wystarczy regularnie aplikować maseczkę normalizującą.
W zależności od stężenia kwas jabłkowy można też stosować w kuracjach przeciwzmarszczkowych i silnie nawilżających. Ponieważ w tym przypadku mowa o oddziaływaniu na głębokie warstwy skóry, zabiegów nie powinno się przeprowadzać przy wysokiej ekspozycji na promieniowanie słoneczne.
Owocowe polowanie na wolne rodniki
Ze względu na wysoką zawartość witaminy C jabłko to także wyśmienity antyoksydant. Chroni ciało przed niszczeniem komórek oraz przed fotostarzeniem – właśnie dlatego często umieszcza się je w produktach przeciwsłonecznych czy mających na celu łagodzenie podrażnień po opalaniu. Do tego bierze udział w biosyntezie kolagenu, który jest odpowiedzialny za napięcie i elastyczność tkanki. Krem na jego bazie stanie się Twoim ulubieńcem!
Ekstrakt z jabłek tworzy na powierzchni skóry warstewkę ochronną, która zapobiega również transepidermalnej utracie wody. Witamina P uszczelnia naczynka krwionośne, dlatego warto szukać owocowych eliksirów do cery naczynkowej.
Olej czy ocet jabłkowy?
Większość z nas bardzo dobrze kojarzy ocet jabłkowy o właściwościach zmiękczających – często wykorzystuje się go na przykład do kąpieli stóp, ale też jako odżywczo-nabłyszczającą płukankę do włosów. Olej z pestek jabłek to z kolei hit ostatnich lat. Jest lekki i świetnie się rozprowadza, szybko się wchłania. Zmiękcza i nadaje satynowe wykończenie, w związku z czym jest dobry nie tylko do skóry, lecz także na końcówki włosów.
Taki olejek można też zmieszać z glinką i zaaplikować w formie maseczki na twarz. Działa normalizująco i bakteriobójczo, łagodzi stany zapalne. Co ciekawe, zawiera spore dawki siarki zbawiennie wpływającej na różnego rodzaju dolegliwości skórne, w tym łuszczycę.
UWAGA! Coraz więcej producentów kusi w swoich kosmetykach zawartością komórek macierzystych ze starej szwajcarskiej odmiany jabłoni, które mają odmładzać skórę poprzez odbudowę uszkodzonych komórek i namnażanie się nowych. Niestety, to mit. Po pierwsze, w preparatach urodowych da się umieścić co najwyżej wyciąg z roślinnych komórek macierzystych. Po drugie, nie są one w stanie realnie oddziaływać na ludzką tkankę.