Balsam do ust Pitta Hurraw! Pitta Lip Balm Limited Edition

To są najlepsze pomadki do ust, jakie kiedykolwiek miałam. Kupiłam je już dwa razy. Pierwsza była właśnie ta, a druga miała smak bananowy. Podczas i po zażywaniu leków retinoidowych, nic nie pomagało moim ustom. Z Carmexem, moje usta łuszczyły się i czuły się suche i poparzone. Pawpaw i EOS również nic nie zdziałały. Ta pomadka do ust i maseczka Laneige to jedyne rzeczy, które mi doskonale pomagają. Kocham to!

To jest doskonały balsam o pięknym zapachu i świetnym działaniu nawilżającym.

Ten balsam jest całkiem niezły. Sensacja mrowienia na ustach jest bardzo minimalna w porównaniu do innych chłodzących balsamów. Efekt nawilżający jest średni. Jest zauważalny zapach cytrynowca i mięty, z tylko lekkim akcentem kokosa. Jest ledwo wyczuwalny i bardziej przypomina mi słodkie ciasteczko. Ogólnie rzecz biorąc, zapach jest ziołowy i nieco cierpki z subtelna słodyczą.

Bardzo uwielbiam te balsamy, ale tekstura tego nie jest zbyt satysfakcjonująca. Kompozycja jest świetna, ale nie przepadam za miętowym zapachem.

Ten balsam do ust jest naprawdę świetny. Można poczuć miętę w jego składzie, co daje przyjemne uczucie chłodzenia na ustach. Zapach jest naturalny, lekko słodki, ale nie przytłaczający, przypominający miętowe cukierki. Szukałem sztyftowego balsamu do ust na lato jako zamiennika klasycznego Carmexa, a ten świetnie spełnia swoje zadanie.

Świetny balsam!

Ten balsam jest świetny! Delikatnie mrowi na ustach, ale skutecznie nawilża i leczy pęknięcia.

Moje pierwsze spotkanie z tą serią balsamów rozpoczęło się od "Pitta". No cóż, przez pierwszą minutę miałam wrażenie, że na moich ustach jest odrobina wietnamskiego balsamu gwiazdkowego. Ale tak naprawdę szybko się do tego przyzwyczaiłam i później czerpałam satysfakcję z egzotycznego bukietu zapachów. Nawilża dobrze, lepiej niż eos. Jedynym minusem jest to, że nie jest ekonomiczny.