Spodziewałem się czegoś słodkiego, przypominającego cukierki, i w zasadzie to właśnie otrzymałem. Jednak to nie jest klasyczna słodka czekoladka; raczej coś intensywniejszego z nutą koniaku w środku. Początkowo te nuty są wyraźne, ale potem osiadają spokojniej na skórze. Mimo to, byłem nieco rozczarowany. Nie mam jednak zastrzeżeń co do opakowania, a przesyłka dotarła szybko z UE.
Nie jestem rozczarowany, ale też nie jestem zachwycony. Dla mnie zapach jest dość prosty. Ledwo wyczuwam nuty cytrusowe; dominuje głównie czekolada i wanilia. Chciałem coś słodkiego na zimę, więc będę go używać.
Jeśli chodzi o trwałość, mimo że to woda perfumowana, na mojej skórze znika już po pół godzinie. Na ubraniach i włosach radzi sobie nieco lepiej, utrzymując się przez około pół dnia. Jednak na ubraniach zapach jest bardzo "płaski" i ogranicza się do jednej nuty mlecznej czekolady.
Podsumowując, nie wyczuwam żadnych bazowych nut z oryginalnego zapachu Yes I Am. Trwałość jest dość przeciętna, ale sam zapach jest przyjemnie słodki.
Przetestowałam te perfumy w sklepie i naprawdę spodobał mi się ich zapach. Jeśli szukasz czegoś słodkiego, a jednocześnie intrygującego, to na pewno Ci się spodobają. Mają w sobie tajemniczą nutę, która nie jest ani trochę banalna. Określam te perfumy jako "słodka tajemnica". Zdecydowanie chcę je kupić, ponieważ zrobiły na mnie świetne wrażenie.
Jak wspomniano w poniższej recenzji, ten zapach jest naprawdę nudny i niezrozumiały. W ogóle nie mogłem go używać(( Dałem mu czas na ustabilizowanie się i nawet spróbowałem połączyć go z molekułą, ale po prostu nie działało. W końcu skończyło się na tym, że oddałem go komuś innemu.
Co ciekawa piramida i jaki nudny zapach! Na początku naprawdę można wyczuć czarną gorzką czekoladę, ale towarzyszy jej coś pikantnego i niewyraźnego (nawet nie jestem w stanie tego rozłożyć na nuty), co zmniejsza piękno czekolady. W bazie można wyczuć DNA przodka Yes I am, a czasami nawet wyłapuję podobne nuty do Paco Rabanne Pure XS. Finał pozostawia kwiatową historię, która brzmi cicho, bez śladu, ale nie nieprzyjemnie. I to by było na tyle, dziękuję. Na pierwszy rzut oka nie jest to naprawdę złe, ale raczej nudne. Oczekiwałem więcej od brązowej pomadki.
Wszystko dotarło nietknięte i w dobrym stanie. Zapach jest niesamowity. Na początku wyczuwalne jest delikatne tony mandarynki z nutą gorzkiej czekolady. Po kilku minutach czekolada i wanilia stają się bardziej dominujące. Po pół godzinie można dostrzec subtelny aromat czekolady i sandałowca. Jestem bardzo zadowolony z tego dodatku do mojej kolekcji perfum i wierzę, że to nie będzie ostatni Casharelle na mojej półce. Muszę również wspomnieć o flakonie - to piękny przedmiot, który będzie nadal ozdobą nawet po zużyciu perfum.
Spodziewałem się czegoś słodkiego, przypominającego cukierki, i w zasadzie to właśnie otrzymałem. Jednak to nie jest klasyczna słodka czekoladka; raczej coś intensywniejszego z nutą koniaku w środku. Początkowo te nuty są wyraźne, ale potem osiadają spokojniej na skórze. Mimo to, byłem nieco rozczarowany. Nie mam jednak zastrzeżeń co do opakowania, a przesyłka dotarła szybko z UE.
Nie jestem rozczarowany, ale też nie jestem zachwycony. Dla mnie zapach jest dość prosty. Ledwo wyczuwam nuty cytrusowe; dominuje głównie czekolada i wanilia. Chciałem coś słodkiego na zimę, więc będę go używać.
Jeśli chodzi o trwałość, mimo że to woda perfumowana, na mojej skórze znika już po pół godzinie. Na ubraniach i włosach radzi sobie nieco lepiej, utrzymując się przez około pół dnia. Jednak na ubraniach zapach jest bardzo "płaski" i ogranicza się do jednej nuty mlecznej czekolady.
Podsumowując, nie wyczuwam żadnych bazowych nut z oryginalnego zapachu Yes I Am. Trwałość jest dość przeciętna, ale sam zapach jest przyjemnie słodki.
Przetestowałam te perfumy w sklepie i naprawdę spodobał mi się ich zapach. Jeśli szukasz czegoś słodkiego, a jednocześnie intrygującego, to na pewno Ci się spodobają. Mają w sobie tajemniczą nutę, która nie jest ani trochę banalna. Określam te perfumy jako "słodka tajemnica". Zdecydowanie chcę je kupić, ponieważ zrobiły na mnie świetne wrażenie.
Jak wspomniano w poniższej recenzji, ten zapach jest naprawdę nudny i niezrozumiały. W ogóle nie mogłem go używać(( Dałem mu czas na ustabilizowanie się i nawet spróbowałem połączyć go z molekułą, ale po prostu nie działało. W końcu skończyło się na tym, że oddałem go komuś innemu.
Pyszny, słodki smak likieru czekoladowego. To jak zapach, który wabi i uwodzi. Osobiście bardzo lubię ten profil smaku.
Co ciekawa piramida i jaki nudny zapach! Na początku naprawdę można wyczuć czarną gorzką czekoladę, ale towarzyszy jej coś pikantnego i niewyraźnego (nawet nie jestem w stanie tego rozłożyć na nuty), co zmniejsza piękno czekolady. W bazie można wyczuć DNA przodka Yes I am, a czasami nawet wyłapuję podobne nuty do Paco Rabanne Pure XS. Finał pozostawia kwiatową historię, która brzmi cicho, bez śladu, ale nie nieprzyjemnie. I to by było na tyle, dziękuję. Na pierwszy rzut oka nie jest to naprawdę złe, ale raczej nudne. Oczekiwałem więcej od brązowej pomadki.
Wszystko dotarło nietknięte i w dobrym stanie. Zapach jest niesamowity. Na początku wyczuwalne jest delikatne tony mandarynki z nutą gorzkiej czekolady. Po kilku minutach czekolada i wanilia stają się bardziej dominujące. Po pół godzinie można dostrzec subtelny aromat czekolady i sandałowca. Jestem bardzo zadowolony z tego dodatku do mojej kolekcji perfum i wierzę, że to nie będzie ostatni Casharelle na mojej półce. Muszę również wspomnieć o flakonie - to piękny przedmiot, który będzie nadal ozdobą nawet po zużyciu perfum.