Krem przeciwsłoneczny do twarzy Enough 8 Peptide Sensation Pro Sun Cream

Naprawdę polubiłam ten krem przeciwsłoneczny, więc kupiłam drugą butelkę. Zaczęłam używać pierwszej jesienią, kiedy zrobiło się chłodniej. Nie jestem pewna, jak sprawdzi się latem, ale na chłodniejsze miesiące jest idealny. Działa odżywczo i nawilżająco. Nakładam go stopniowo, ponieważ przy zbyt dużej ilości początkowo pozostawia delikatny biały film, ale szybko dopasowuje się do koloru mojej skóry, więc to nie jest problem. Krem nie zostawia białych smug, nie wplątuje się we włosy i dobrze się wchłania.

Kolejnym dużym plusem jest to, że nie podrażnia oczu. Niektóre kremy przeciwsłoneczne powodują łzawienie, gdy są nałożone zbyt blisko, co jest koszmarem, gdy trzeba później nałożyć makijaż. Ale z tym kremem mogę go hojnie nakładać wokół oczu i na powieki bez żadnych problemów, a po 15 minutach łatwo nakładam makijaż.

Pod krem przeciwsłoneczny stosuję żelowy krem od Purito. Po nałożeniu kremu przeciwsłonecznego moja skóra wygląda promiennie, ale nie tłusto. Wygląda na to, że ani w kremie przeciwsłonecznym, ani w żel-kremie od Purito nie ma olejów, co jest świetne dla mojej mieszanej cery. Wiosną używałam kremu nawilżającego od Fraijour z kremem przeciwsłonecznym od Medi-Peel na wierzchu. Nie jestem pewna co do kremu przeciwsłonecznego, ale produkt Fraijour zawierał oleje, przez co moja skóra wyglądała na błyszczącą po kilku godzinach, w przeciwieństwie do blasku, który uzyskuję dzięki temu kremowi.

Ogólnie rzecz biorąc, ten przyjazny dla portfela krem przeciwsłoneczny pozytywnie mnie zaskoczył, więc kupiłam drugie opakowanie. Zawiera również kolagen, więc po nałożeniu skóra nie tylko wygląda promiennie, ale również wydaje się jędrniejsza. Ogólnie moja skóra wygląda dobrze po jego użyciu. Nakładam na niego krem BB od Missha i wszystko dobrze się ze sobą łączy.