Mam odcień numer 2 - naprawdę mi się podoba, chociaż jeśli chodzi o kolor, to nie jest dokładnie rozświetlacz, nawet można by go uznać za bronzer. Kolor jest złoto-brzoskwiniowy, z delikatnym i równomiernym połyskiem. Nakładam go za pomocą lekko ukośnego pędzla do różu na policzki i pod brwi - pięknie odświeża moją twarz. Jeśli nałożysz więcej, otrzymasz o wiele intensywniejszy odcień, przypominający bardziej bronzer.
Wypróbowałam odcień numer 1. Jest straszny. Jeśli nakładasz go przy użyciu dołączonego pędzelka, to tylko iskrzy. Gdy nakładasz go mokrym pędzelkiem, tylko rozmazuje się i prawie w ogóle nie miesza. Nawet w świetle dziennym, jakoś udaje się go znieść, ale przy sztucznym oświetleniu wyglądasz jak choinka.
W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie nasza strona wykorzystuje pliki cookies. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce. Więcej szczegółów znajdziesz w zakładce Polityka prywatności.
Mam odcień numer 2 - naprawdę mi się podoba, chociaż jeśli chodzi o kolor, to nie jest dokładnie rozświetlacz, nawet można by go uznać za bronzer. Kolor jest złoto-brzoskwiniowy, z delikatnym i równomiernym połyskiem. Nakładam go za pomocą lekko ukośnego pędzla do różu na policzki i pod brwi - pięknie odświeża moją twarz. Jeśli nałożysz więcej, otrzymasz o wiele intensywniejszy odcień, przypominający bardziej bronzer.
Wypróbowałam odcień numer 1. Jest straszny. Jeśli nakładasz go przy użyciu dołączonego pędzelka, to tylko iskrzy. Gdy nakładasz go mokrym pędzelkiem, tylko rozmazuje się i prawie w ogóle nie miesza. Nawet w świetle dziennym, jakoś udaje się go znieść, ale przy sztucznym oświetleniu wyglądasz jak choinka.