Każda osoba słyszy w nim coś innego. Czy to bylica piołunowa czy spalony cukier. To jeden z tych zapachów, które zostawiają luksusowe tropy i jeśli jesteś w pomieszczeniu, to tylko go można usłyszeć. To kwestia osobistych upodobań, ale o to właśnie chodzi w perfumach niszowych.
Bardzo interesujący zapach - tak jak wszystkie z Lutensa. Wyraźnie czuję żywice i zapach kamfory. Na początku jest nuta metaliczna. Gdzieś w tle wyczuwam suszone owoce. Nosić go na sobie - mało prawdopodobne, doceniać go jako dzieło sztuki perfumeryjnej - z przyjemnością. Lutens to rodzaj awangardowego artysty w świecie perfum.
Moja miłość to Shergi. Wypróbowałem wiele perfum od Lutensa - pełnowymiarowe butelki, miniaturki i próbki. Wszystkie mają swoje własne unikalne nuty, które mogą albo nie przypaść do gustu każdemu. Ale ten! To jak kwaśny, ostry, spalony karmel. Przepraszam fanów tego zapachu za surowość mojej wypowiedzi. To tylko moja osobista opinia. Nie polecam go bez wcześniejszego wypróbowania. Nawet w małych ilościach wywołuje u mnie ból głowy.
W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie nasza strona wykorzystuje pliki cookies. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce. Więcej szczegółów znajdziesz w zakładce Polityka prywatności.
Każda osoba słyszy w nim coś innego. Czy to bylica piołunowa czy spalony cukier. To jeden z tych zapachów, które zostawiają luksusowe tropy i jeśli jesteś w pomieszczeniu, to tylko go można usłyszeć. To kwestia osobistych upodobań, ale o to właśnie chodzi w perfumach niszowych.
Bardzo interesujący zapach - tak jak wszystkie z Lutensa. Wyraźnie czuję żywice i zapach kamfory. Na początku jest nuta metaliczna. Gdzieś w tle wyczuwam suszone owoce. Nosić go na sobie - mało prawdopodobne, doceniać go jako dzieło sztuki perfumeryjnej - z przyjemnością. Lutens to rodzaj awangardowego artysty w świecie perfum.
Moja miłość to Shergi. Wypróbowałem wiele perfum od Lutensa - pełnowymiarowe butelki, miniaturki i próbki. Wszystkie mają swoje własne unikalne nuty, które mogą albo nie przypaść do gustu każdemu. Ale ten! To jak kwaśny, ostry, spalony karmel. Przepraszam fanów tego zapachu za surowość mojej wypowiedzi. To tylko moja osobista opinia. Nie polecam go bez wcześniejszego wypróbowania. Nawet w małych ilościach wywołuje u mnie ból głowy.