Lorenzo Villoresi wydaje się mieć słabość do powtórzeń. Po przetestowaniu 11 z jego perfum, mogę powiedzieć, że tylko kilka z nich nie jest podobnych. Ten zapach jest prawie kopią Incensi - również pikantny, z dominacją cynamonu, ale w bardziej piernikowym stylu, z głośnym goździkiem, gałką muszkatołową i pieprzem. Ma aromatyczny zapach, ogólnie przytulny i świąteczny, ale szczerze mówiąc, trudno mi sobie wyobrazić, komu by pasował. Niestety, nie pachnie jak cyprys, mech czy jałowiec. Jako zapach do pomieszczeń lub ubrań, prawdopodobnie będzie bardzo interesujący. Zauważyłem również, że większość zapachów tej marki szybko zanika na skórze. Właśnie psikałem go chwilę temu, a już po 20 minutach zaczyna się ulatniać. Może mój zmysł węchu staje się tępy...
W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie nasza strona wykorzystuje pliki cookies. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień w swojej przeglądarce. Więcej szczegółów znajdziesz w zakładce Polityka prywatności.
Lorenzo Villoresi wydaje się mieć słabość do powtórzeń. Po przetestowaniu 11 z jego perfum, mogę powiedzieć, że tylko kilka z nich nie jest podobnych. Ten zapach jest prawie kopią Incensi - również pikantny, z dominacją cynamonu, ale w bardziej piernikowym stylu, z głośnym goździkiem, gałką muszkatołową i pieprzem. Ma aromatyczny zapach, ogólnie przytulny i świąteczny, ale szczerze mówiąc, trudno mi sobie wyobrazić, komu by pasował. Niestety, nie pachnie jak cyprys, mech czy jałowiec. Jako zapach do pomieszczeń lub ubrań, prawdopodobnie będzie bardzo interesujący. Zauważyłem również, że większość zapachów tej marki szybko zanika na skórze. Właśnie psikałem go chwilę temu, a już po 20 minutach zaczyna się ulatniać. Może mój zmysł węchu staje się tępy...